O tym, że Mick Schumacher wybierze ofertę Ferrari i dołączy do akademii talentów włoskiego producenta mówiło się od dłuższego czasu. Aktualny mistrz europejskiej Formuły 3 poszedł w ślady swojego ojca Michaela, który wspólnie ze stajnią z Maranello podbił Formułę 1 w latach 2000-2004.
- Dla kogoś takiego jak ja, który zna Micka od urodzenia, powitanie Micka w Ferrari jest czymś szczególnym. Znam jego ojca, ale wybraliśmy go ze względu na naturalny talent i cechy ludzkie. To wyróżnia go na tle rówieśników - powiedział Mattia Binotto, nowy szef Ferrari.
Schumacher ma świadomość tego, że może pójść w ślady ojca, który bronił barw Ferrari w latach 1996-2006. - To bardziej niż oczywiste, że Ferrari ma ogromne znaczenie w moim sercu. Odkąd się urodziłem, to ten zespół był w sercach naszej rodziny. Cieszę się, że los dał mi taką szansę i dołączyłem do Ferrari - przekazał 19-latek.
Niemiec, ze względu na brak doświadczenia w F1, będzie mógł reprezentować Włochów w testach dla młodych kierowców, które odbędą się w Bahrajnie i Barcelonie. To szczególnie ważne dla stajni z Maranello, bo do tej pory korzystała ona z usług Antonio Giovinazziego w trakcie takich testów. Giovinazzi od tego roku będzie etatowym kierowcą Saubera.
Wybór Ferrari daje też Schumacherowi szansę, by odbyć testy z Haasem czy Sauberem, bo oba zespoły korzystają z silników włoskiego producenta. W tym przypadku nie dziwi, że młody kierowca z Niemiec postawił na tę ofertę kosztem propozycji z Mercedesa.
Zgodnie z najnowszym komunikatem Włochów, w akademii Ferrari ciągle znajdują się Marcus Armstrong, Robert Shwartzman, Enzo Fittipaldi i Gianluca Petecof. Nowymi twarzami są z kolei Callum Ilott oraz Giuliano Alesi. Ferrari postanowiło się pożegnać z Antonio Fuoco oraz Guan Yu Zhou.
ZOBACZ WIDEO "Prosto z Rajdu Dakar" (odc. 13): Czas podsumowań. Świetny wynik załogi Orlen Team (cały odcinek)