F1: Red Bull traktuje kierowców jak przedmioty. Wyrzucani co chwilę, muszą realizować się poza F1

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Sinusoida Daniiła Kwiata

Daniił Kwiat doznał kilku upokorzeń ze strony Red Bulla. Zakontraktowany przez Toro Rosso w roku 2014, po ledwie jednym sezonie otrzymał awans do głównej ekipy, by już w kolejnym stracić w niej miejsce na rzecz młodego i perspektywicznego Maxa Verstappena. Aż w końcu został wyrzucony z Toro Rosso pod koniec sezonu 2017, by w ten sposób wypromować Pierre'a Gasly'ego.

Ciągłe wyrzucanie młodych kierowców na bruk doprowadziło do tego, że przed sezonem 2019 "czerwone byki" miały problem ze składem Toro Rosso. Wtedy postanowiły złożyć Kwiatowi… propozycję powrotu do F1. Rosjanin zapomniał o upokorzeniach z przeszłości i zaakceptował ofertę.

Kwiat ma 25 lat, więc ciągle może sporo osiągnąć w F1. Wielu ekspertów oczekiwało, że to właśnie on zastąpi zawodzącego Gasly'ego w Red Bullu. Zespół postawił jednak na Alexandra Albona.

Czy Red Bull dobrze postąpił wyrzucając Pierre'a Gasly'ego z zespołu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • yes Zgłoś komentarz
    Czytam, że kierowcy Red Bulla realizują się poza F1. SF piszą o Kubicy w różnych kontekstach. Tylko czasami jest bezpośrednio na temat F1.
    • eF1.pl Zgłoś komentarz
      Kto interesuje się Formułą 1 powinien sięgnąć po biografię Marka Webbera. Tam jest dużo szczerej prawdy o Helmucie Marko i korporacji Red Bull, w której przede wszystkim liczą się
      Czytaj całość
      liczby. Tam nigdy nie będzie dwóch równorzędnych kierowców.