F1: Lance Stroll wściekły na Sebastiana Vettela. "To katastrofa"

Lance Stroll nie ukrywa swojej wściekłości na Sebastiana Vettela po Grand Prix Włoch. Niemiec niebezpiecznym powrotem na tor zrujnował nie tylko swój wyścig, ale tez Kanadyjczyka. - Zablokował całą trasę - powiedział Stroll.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lance Stroll Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lance Stroll
Na czwartym okrążeniu Grand Prix Włoch doszło do "bączka" Sebastiana Vettela, który wypadł z toru i chciał jak najszybciej wrócić do rywalizacji w szykanie Ascari. Kierowca Ferrari nie popatrzył jednak w bok i ruszył wprost pod nos nadjeżdżającego Lance'a Strolla.

Kanadyjczyk musiał ratować się przed kolizją z Vettelem i sam wypadł z toru. Po chwili też powtórzył jego błąd, bo sam włączył się do walki w taki sposób, że utrudnił jazdę Pierre'owi Gasly'emu.

Czytaj także: Williams miał już podjąć decyzję ws. Kubicy
- Jestem wściekły na to, co się stało. Sebastian był w takiej pozycji, że nie powinien był tak agresywnie wracać na tor. Zrobiłem wszystko, co mogłem, aby uniknąć wypadku. Zobaczyłem żółtą flagę przed tym zakrętem, zwolniłem. Przestrzegałem przepisów, a tu nagle zobaczyłem jak Vettel wraca sobie na tor. Nie mogłem w tej sytuacji nic zrobić - powiedział kierowca Racing Point, którego cytuje "Motorsport".

ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Polska - Austria. Fabiański tłumaczy styl kadry. "Chcemy być drużyną, która rozgrywa piłkę"
- Vettel zablokował całą trasę, ruszył i lekko mnie dotknął, przez co sam wykręciłem "bączka" i wypadłem z toru - dodał Stroll.

Vettel i Stroll za swoje zachowanie otrzymali kary od sędziów. Niemiec i Kanadyjczyk twierdzili, że wracając na tor nie widzieli nadjeżdżających rywali. - Nie dostrzegłem, że ktoś nadjeżdża z prawej strony. Musiałem w jakiś sposób wrócić na tor. W ostateczności zostałem potraktowany niemal tak samo jak Vettel. To katastrofa - stwierdził 20-latek.

Czytaj także: Cień nadziei dla Kubicy w Haasie

Kierowca Ferrari za swoje zachowanie otrzymał karę stop and go, czyli musiał wjechać do alei serwisowej i na 10 sekund zatrzymać się na stanowisku Ferrari. Za to Kanadyjczyk musiał jedynie przejechać przez aleję serwisową. W obu przypadkach decyzje sędziów poskutkowały jednak tym, że zostali oni pozbawieni szans na punkty.

- Nie doszłoby do mojego przewinienia, gdyby nie to, co zrobił Vettel. Jechałem po linii wyścigowej, a on znajdował się na trawie. Przeciął zatem mój tor jazdy. Tymczasem ja po swojej przygodzie pozostałem w części na torze i chciałem jak najszybciej zjechać z linii z wyścigowej - podsumował Stroll.

Czy pretensje Lance'a Strolla są uzasadnione?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×