F1: GP Japonii. Wypadek Roberta Kubicy w kwalifikacjach. Trudne zadanie przed mechanikami Williamsa (foto)

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: Robert Kubica po wypadku
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: Robert Kubica po wypadku
zdjęcie autora artykułu

Fatalnie zakończyły się kwalifikacje do GP Japonii dla Roberta Kubicy. Kierowca Williamsa zaraz po wyjeździe na tor Suzuka rozbił swój samochód. - To chyba jakiś cholerny żart - powiedział, a mechanicy mają niewiele czasu na odbudowanie pojazdu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wszystko ze mną w porządku, ale to chyba jakiś cholerny żart - powiedział Robert Kubica po rozbiciu swojego samochodu w kwalifikacjach do Grand Prix Japonii. Kierowca Williamsa ledwo co wyjechał na tor i znalazł się w bandach. Do zdarzenia doszło przy wyjściu na prostą startową, zaraz obok pit-lane.

Siła uderzenia była na tyle duża, że w samochodzie Williamsa doszło do poważnych zniszczeń. Kompletnie zdewastowane zostało m.in. przednie zawieszenie.

Czytaj także: Kubica zamienił tor na ping-ponga

Dla Williamsa i Kubicy to spory problem, bo z powodu tajfunu Hagibis kwalifikacje rozgrywane są w niedzielny poranek czasu japońskiego. Mechanicy brytyjskiej stajni mają tym samym tylko cztery godziny na odbudowanie modelu FW42. Jeśli nie uda im się tego zrobić, to Kubicy nie zobaczymy w wyścigu o GP Japonii.

Dodatkowy problem polega na tym, że Williams cierpi na brak części. Już podczas ostatniego weekendu F1 w Rosji polski kierowca został przedwcześnie ściągnięty do garażu, bo ekipa z Grove chciała zaoszczędzić komponenty na dalszą resztę sezonu.

Czytaj także: Williams zasłużył na obecne problemy

Chwilę później sesja została wznowiona, a w tym samym miejscu rozbił się Kevin Magnussen z Haasa.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Źródło artykułu:
Komentarze (0)