F1. FIA planuje dokręcić śrubę zespołom. Koronawirus może pomóc w obniżeniu limitu wydatków

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
zdjęcie autora artykułu

Pandemia koronawirusa wywróciła Formułę 1 do góry nogami. Rewolucja techniczna została odroczona o rok, kalendarz wyścigów wręcz nie istnieje, a na tym nie koniec. Wiele wskazuje na to, że zespoły w roku 2021 będą mogły wydać mniej niż zakładały.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1, podobnie jak inne dyscypliny sportu, cierpi z powodu koronawirusa. Do tej pory odwołano osiem tegorocznych wyścigów, a części z nich na pewno nie uda się przywrócić w zmodyfikowanym kalendarzu F1. Teoretycznie sezon powinien się zacząć w czerwcu, ale teraz nikt nie jest w stanie tego zagwarantować. Wszystko uzależnione jest od rozwoju sytuacji związanej z pandemią COVID-19.

Z powodu koronawirusa nie mogą pracować też fabryki F1, co doprowadziło do przesunięcia o rok rewolucji technicznej. Nowe przepisy wejdą w życie dopiero w roku 2022.

W sezonie 2021 obowiązywać ma też limit wydatków. Już wcześniej ustalono go na poziomie 175 mln dolarów. Obecne problemy sprawiają jednak, że wśród szefów Formuły 1 i FIA pojawił się pomysł, aby jeszcze mocniej dokręcić śrubę. Według "Auto Motor und Sport", istnieją realne szanse na obniżenie limitu do znacznie mniejszej kwoty.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- To historyczna okazja. Najlepszym pomysłem byłoby utworzenie limitu budżetowego na poziomie proponowanym niegdyś przez Maxa Mosleya - powiedział niemieckiej gazecie Christian Danner, były kierowca F1, a obecnie ekspert telewizyjny.

Były prezydent FIA przed laty proponował, aby zespoły mogły maksymalnie wydawać 40 mln euro na rok. Biorąc pod uwagę, że w tej chwili Ferrari czy Mercedes potrafią w ciągu jednego sezonu wydać ponad 400 mln euro, tego typu propozycja byłaby teraz utopią.

Aby jeszcze mocniej ograniczyć wydatki, zespoły F1 porozumiały się już, co do ograniczenia rozwoju sporej liczby części przed sezonem 2021. Nie dotyczy to jedynie McLarena, który będzie musiał dostosować swoją podłogę i inne elementy do silnika Mercedesa. Brytyjczycy od przyszłego roku przestaną bowiem korzystać z jednostek Renault.

Limit wydatków na poziomie 175 mln dolarów, który na ten moment ma wejść w życie w roku 2021, jest kompromisem pomiędzy dużymi a małymi zespołami. Te drugie początkowo naciskały, aby wynosił on 150 mln dolarów. Co więcej, do limitu nie będą wliczane wydatki na pensje kierowców, szefów ekip, wyjazdy czy kwestie marketingowe.

Czytaj także: Brytyjskie zespoły F1 zamykają swoje fabryki Lando Norris wyśmiał George'a Russella

Źródło artykułu:
Czy jesteś za tym, aby wprowadzić jeszcze niższy poziom wydatków w F1?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)