F1. GP Toskanii. Lewis Hamilton z pole position. Niezły wynik Charlesa Leclerca

Łukasz Kuczera 12 Września 2020, 16:06

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

• DTM. Robert Kubica ostatni w wyścigu. Występ Polaka do zapomnienia

Dlatego też fani F1 mieli uzasadnione nadzieje, że Verstappen w końcu przerwie zwycięską serię Mercedesa w kwalifikacjach w sezonie 2020. Niemcy w tym roku zdobyli bowiem wszystkie pole position. Ostatecznie na nadziejach się skończyło, bo w "czasówce" Bottas i Hamilton znów znaleźli się o krok przed konkurencją.

O ile Fin zgarnął hat-tricka i jego łupem padły wszystkie sesje treningowe na torze Mugello, o tyle w kwalifikacjach dodatkowe setne sekundy w swoim bolidzie znalazł Hamilton. W ten sposób Brytyjczyk wywalczył kolejne w tym sezonie pole position. Aktualny mistrz świata F1 w decydującym momencie kwalifikacji był lepszy od Bottasa o 0,059 s.

Po kwalifikacjach do GP Toskanii słodko-gorzkie nastroje zapanowały w Ferrari. Włosi świętują na Mugello swój 1000. wyścig w F1 i o ile Charles Leclerc spisał się przyzwoicie, o tyle znów zawiódł Sebastian Vettel. Monakijczyk był w stanie awansować do Q3 i zajął ostatecznie piątą pozycję, natomiast Niemiec przepadł w Q2 i został sklasyfikowany na czternastym miejscu.

W rywalizację w Q3 wtrącił się Esteban Ocon. Francuz popełnił błąd i wypadł z toru, co wywołało reakcję sędziów, którzy musieli wywiesić żółte flagi. Oznaczało to, że kierowcy jadący za Oconem, czyli m.in. Hamilton i Bottas, musieli zwolnić ze względów bezpieczeństwa. O szczęściu może mówić Leclerc, który jako jedyny znajdował się przed reprezentantem Renault i tym samym zdołał się poprawić podczas drugiego przejazdu.

Follow @Kuczer13

Czytaj także:
Szczegóły kontraktu Sebastiana Vettela wychodzą na jaw
Nowe informacje o Michaelu Schumacherze