F1. Koronawirus miesza plany. Możliwe kolejne wyścigi w Turcji i Bahrajnie
Niepewne są losy tegorocznych wyścigów F1 w Kanadzie i Brazylii. Wszystko z powodu pandemii koronawirusa i obowiązujących w tych krajach restrykcji. Formuła 1 nie chce jednak skrócenia kalendarza, więc przygotowuje już "plan B".
Kanadyjczycy zbliżają się do momentu, w którym musieli zacząć układać tor tymczasowym na torze im. Gillesa Villeneuve'a w Montrealu. Dodatkowo w kraju obowiązują surowe restrykcje - m.in. dwutygodniowa kwarantanna dla każdej osoby wjeżdżającej na terytorium Kanady. Na tę chwilę nie ma pewności, że Formuła 1 zostałaby zwolniona z obowiązku poddania się izolacji.
Z kolei Brazylia nadal ma spore problemy ze skutkami koronawirusa i znajduje się w czołówce państw z największą liczbą zgonów spowodowanych przez COVID-19.
Z informacji hiszpańskiej edycji "Motorsportu" wynika, że Formuła 1 przygotowuje "plan B" na wypadek odwołania rund w Kanadzie i Brazylii. Zakłada on zorganizowanie wyścigów w Turcji i Bahrajnie.
Bahrajn tym samym gościłby F1 po raz drugi w sezonie 2021, bo dopiero co odbyła się tam inauguracja tegorocznej kampanii. Listopadowa runda rozgrywana byłaby jednak na zewnętrznej nitce toru, która jest krótsza i pozbawiona części zakrętów, przez co jest znacznie szybsza.
Zewnętrzna nitka toru była używana przez F1 już w zeszłym roku, gdy Bahrajn organizował dwa wyścigi z rzędu. Najpierw było to GP Bahrajnu, a następnie GP Sakhir.
Czytaj także:
Ważna zmiana u Lewisa Hamiltona
Robert Kubica zwolni