Podczas mistrzostw Europy w gimnastyce w Lipsku ukraińska drużyna zdobyła tylko jeden medal, co wywołało frustrację wśród zawodników. Przed zawodami grozili oni bojkotem z powodu usunięcia głównego trenera, co dodatkowo zaostrzyło napięcia.
Serwis telegraf.com.ua donosi, że w hotelu Dorint, gdzie zakwaterowani byli ukraińscy gimnastycy, miał miejsce incydent z udziałem Ołeha Werniajewa i Władysława Hryko. Do zniszczeń doszło w łazience i ich pokoju. Łączny koszt został oszacowany na 370 euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski piłkarz i siatkarka na urlopie. Co za widoki
"Zniszczone zostały dwie lampki nocne, lampa stołowa, deska sedesowa, a odpływ w łazience był zatkany wymiocinami" - czytamy.
Organizatorzy mistrzostw poinformowali ukraińską stronę o dodatkowych kosztach, dołączając zdjęcia zniszczeń. Werniajew pokrył te wydatki z własnej kieszeni, co potwierdzają ukraińscy dziennikarze.
W Ukrainie sprawa jest szeroko komentowana. Wiceprezes tamtejszej federacji nie kryje oburzenia.
- Kiedy to zobaczyliśmy, byliśmy zszokowani. Nie wiem, co musieli zrobić, żeby pokój tak wyglądał. To albo złość, albo coś innego. To, co zrobili Werniajew i Hryko, jest hańbą! - grzmiała wiceprezes Ukraińskiej Federacji Gimnastycznej, Stella Zacharowa, cytowana przez sport-express.ua.
Niedawno o Werniajewie zrobiło się głośno z zupełnie innego powodu. Ukrainiec powiedział otwarcie, że bojkotowanie rosyjskich sportowców na arenie międzynarodowej mija się z celem (więcej TUTAJ).