Matthew Terrell Collins Sr. (58 lat) i jego syn Matthew Terrell Collins Jr. (29 lat) zginęli na polu golfowym w Georgii. Mężczyźni zostali przygnieceni przez drzewo podczas wyjątkowo gwałtownej burzy.
Do tragicznego zdarzenia doszło, gdy ojciec z synem poruszali się po polu wózkiem golfowym i szukali schronienia przed deszczem pod drzewem. To właśnie ono runęło na nich w wyniku silnych podmuchów wiatru i intensywnych opadów.
ZOBACZ WIDEO: Laura Grzyb zapytana, gdzie lepiej płacą. Odpowiedziała z bólem serca
Jak poinformował portal "USA Today" obaj zginęli na miejscu w wyniku silnego urazu spowodowanego zmiażdżeniem.
- To niezwykle rzadkie, by ktoś zginął w taki sposób... Wiedzieliśmy, że mają nadejść burze i były one prognozowane na ten dzień, ale ta przyszła nagle. Najpierw była mżawka, a po minucie stało się bardzo gwałtownie – wyjaśnił Buddy Bryan, lekarz sądowy hrabstwa Muscogee.
Tragedia poruszyła lokalną społeczność i władze stanu. "Jesteśmy wstrząśnięci tragiczną śmiercią dwóch mieszkańców Georgii dziś w hrabstwie Muscogee z powodu złej pogody. Prosimy, dołączcie do nas w modlitwie za ich bliskich" - napisał w mediach społecznościowych gubernator stanu Georgia, Brian Kemp.