Michał Probierz w swoim debiutanckim występie w turnieju Polskiego Związku Golfa wykonał 107 uderzeń pierwszego dnia i 96 drugiego. Choć suma +58 nie pozwoliła mu na awans do kolejnej - finałowej - rundy, były selekcjoner podkreślił, że najważniejsze było dla niego uczestnictwo.
Probierz przyznał, że gra w mistrzostwach Polski różni się od towarzyskich rozgrywek. - Dla mnie najważniejsze, że mogłem się przejść tych kilka kilometrów, pograć, popatrzeć na lepszych zawodników, a nade wszystko odpocząć psychicznie na świeżym powietrzu - powiedział cytowany przez Polską Agencję Prasową. Jak sam podkreślił, najbardziej frustrujące były dla niego uderzenia do wody.
ZOBACZ WIDEO: Grosiccy na wakacjach. Nie polecieli sami. Poznajecie?
Na turnieju Probierz mógł spotkać się z byłym reprezentantem Polski, zapalonym golfistą, Jerzym Dudkiem. Emerytowany bramkarz zajął trzecie miejsce - najlepsze z Polaków - a dodatkowo niedawno został mianowany selekcjonerem krajowej reprezentacji seniorów.
Probierz na powołanie od Dudka na mistrzostwa Europy jednak nie liczy. - Mnie to by mógł tam zabrać chyba tylko jako caddiego noszącego mu kije. Ja się golfem bawię, on gra profesjonalnie - żartował były selekcjoner.
Probierz rozpoczął swoją przygodę z golfem 2,5 roku temu. W rodzinnym Białymstoku nie ma jednak możliwości regularnego treningu ze względu na brak pola golfowego. Jak sam przyznaje, postara się o kwalifikację do kolejnych mistrzostw Polski, choć na medal nie liczy.
W klasyfikacji międzynarodowej zawodników po 50. roku życia wygrał Szwed Peter Astrom, drugi był Anglik Joe Smith, a trzeci wspomniany Dudek.