Doświadczenie mistrza wzięło górę - relacja z meczu JKH GKS Jastrzębie - Cracovia Kraków

Piątkowe starcie z mistrzem Polski podobnie jak te z ubiegłego sezonu przyniosło sporo emocji. Wysoko postawiona przez obydwa zespoły poprzeczka sprawiła, że na pierwsze gole musieliśmy czekać do drugiej tercji, w której zarówno jastrzębianie jak i krakowianie zdobyli po dwie bramki. O zwycięstwie zadecydowała więc ostatnia odsłona, w której większym opanowaniem wykazali się przyjezdni zwyciężając w Jastrzębiu 4:2.

Jastrzębianie bardzo szybko przystąpili do ofensywy, co już po trzech minutach gry mogło zaowocować zdobytą przez JKH bramką. Uderzenie Jakuba Radwana wylądowało jedynie na bocznej siatce, natomiast w sytuacji sam na sam pojedynek z Rafałem Radziszewskim przegrał Arkadiusz Kąkol.

Krakowianie bardzo szybko wyciągnęli wnioski z dwóch dobrych akcji gospodarzy i z minuty na minutę coraz bardziej zacieśniali szyki obronne. Miało to swoje przełożenie także w częstszych atakach, w których Cracovia co chwilę sprawdzała dyspozycję golkipera JKH, Kamila Kosowskiego, który ze swoich obowiązków wywiązywał się jednak należycie.

Pierwsza, choć bezbramkowa tercja stała na niezłym poziomie, co było dobrą prognozą przed dalszą częścią spotkania. Nic bardziej mylnego. Po zmianie stron obie ekipy weszły na wyższe obroty, co skutkowało jeszcze większymi emocjami jak i golami, których w drugiej odsłonie już nie brakowało.

Jako pierwsi do protokołu sędziowskiego wpisali się zawodnicy JKH, którzy po golu Petra Lipiny z 26. minuty objęli prowadzenie 1:0. Gospodarze wyprowadzili szybką kontrę i będąc w sytuacji trzech na jednego skutek mógł być tylko jeden - gol. Odpowiedź Cracovii była niemal natychmiastowa, gdyż w 29. minucie do wyrównania doprowadził Leszek Laszkiewicz, dobijając skutecznie strzał swojego starszego brata, Daniela.

Od tego momentu inicjatywa coraz bardziej leżała po stronie krakowian, którzy mądrą i przede wszystkim bardzo dokładną grą zepchnęli jastrzębian do defensywy, zmuszając tym samym rywala do szukania okazji z kontry. Podopieczni Rudolfa Rohacka nie potrzebowali zbyt wiele czasu, by po raz drugi sforsować defensywę JKH. Nie lada sztuki dokonał obrońca Pasów, Patryk Noworyta, który najpierw nie trafił w gumę, by chwilę później po efektownym upadku "zawinąć" krążek na tyle skutecznie, że ten wtoczył się do bramki zaskoczonego Kosowskiego.

Jastrzębianie jednak się nie podłamywali tym, że przegrywają 1:2 i wciąż grali bardzo ambitnie. Miało to swoje odzwierciedlenie w wyniku, który w samej końcówce drugiej tercji był remisowy. Bramkę na 2:2 zdobył lider punktacji kanadyjskiej PLH, Jiri Zdenek, który wykorzystał idealne nagranie wzdłuż linii bramkowej od Pavla Zdrahala.

O losach pojedynku decydowała więc trzecia odsłona. Zwycięzcą miał być ten zespół, który wyjedzie na lód bardzie zdeterminowany i skoncentrowany. W tym momencie górę wzięło większe doświadczenie i ogranie Cracovii, która grając bardziej wyrachowany hokej nie pozwoliła jastrzębianom na zbyt wiele. Gdy w 48. minucie krakowianom prowadzenie dał Mikołaj Łopuski wiadome było, że wszystko na jedną kartę postawią gospodarze.

Kluczowym momentem mogła okazać się sytuacja z 50. minuty, gdy GKS Jastrzębie był bardzo bliski dopięcia swego, bowiem zaledwie kilkanaście centymetrów zabrakło, by Jiri Zdenek umieścił krążek w siatce. Tak się jednak nie stało, a na domiar złego Pasy zdołały jeszcze dobić rywala strzelając jeszcze czwartego gola, którego autorem okazał się Marian Csorich.

Porażka z Cracovią była drugą, jakiej GKS Jastrzębie doznał na początku tego sezonu. Pomimo tego JKH wciąż plasuje się w czołówce tabeli zajmując trzecią lokatę z dorobkiem 15 punktów. Grający do tej pory ze zmiennym szczęściem krakowianie mają spore powody do zadowolenia po zwycięstwie w Jastrzębiu. Zainkasowane trzy punkty pozwoliłby bowiem Cracovii zamienić się z właśnie z JKH miejscami w tabeli.

JKH GKS Jastrzębie - Cracovia Kraków 2:4 (0:0, 2:2, 0:2)

1:0 - Petr Lipina (Rudolf Wolf, Pavel Zdrahal) 26'

1:1 - Leszek Laszkiewicz (Daniel Laszkiewicz) 29'

1:2 - Patryk Noworyta (Jarosław Kłys, Filip Drzewiecki) 34' 5/4

2:2 - Jiri Zdedek (Pavel Zdrahal) 40'

2:3 - Mikołaj Łopuski (Grzegorz Pasiut) 48'

2:4 - Marian Csorich (Leszek Laszkiewicz) 56' 5/4

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Mrula - nie grał) - Wolf, Pastryk, Lipina, Zdenek, Zdrahal - Piekarski, Dąbkowski, Urbanowicz, Kowalówka, Danieluk - Górny, Labryga, Kulas, Radwan, Kąkol.

Cracovia Kraków: Radziszewski (Rączka - nie grał) - Bondarevs, Csorich, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Dudas, Dulęba, Radwański, Pasiut, Łopuski - Noworyta, Kłys, Piotrowski, Musial, Drzewiecki - Rutkowski, Biela, Witkowski.

Kary: JKH GKS - 16, Cracovia - 16 minut.

Sędziowali: Sebastian Kryś (sędzia główny) oraz Marek Wieruszewski, Grzegorz Klich (liniowi).

Widzów: 1300.

Źródło artykułu: