Sobotnie (11 maja) zmagania w grupie B mistrzostw świata elity rozpoczęło spotkanie reprezentacji Francji z Kazachstanem. Trudno było wskazać faworyta tej rywalizacji, co zwiastowało spore emocje.
W niecałe osiem minut padły trzy bramki, dzięki którem na prowadzeniu była reprezentacja Kazachstanu. Mimo że pierwsze trafienie zanotowali Trójkolorowi, a konkretnie Enzo Cantagallo, to po 66 sekundach odpowiedział Roman Starchenko. Z kolei Maxim Muchametow wykorzystał grę w przewadze i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Pod koniec drugiej tercji Francuzi nie zdołali wykorzystać gry w przewadze. Przeciwnicy, a konkretnie Kirill Sawicki wpakował krążek do bramki w momencie, gdy na tafli lodu było więcej rywali. Dzięki temu powiększył prowadzenie Kazachstanu (3:1).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 43-letnia legenda błyszczała na gali w Nowym Jorku
Trzecia, a zarazem ostatnia tercja była jedyną, w której żadna z drużyn nie poprawiła swojego konta. Mimo że w 6. minucie Kazachowie musieli radzić sobie w osłabieniu, to ich przeciwnicy nie byli w stanie tego wykorzystać i ostatecznie na inaugurację nie zapunktowali.
W kolejnym sobotnim meczu tej grupy faworyzowana Łotwa dopiero po dogrywce ograła reprezentację Polski 4:3 (relacja TUTAJ). W efekcie na koncie Biało-Czerwonych pojawił się jeden punkt z uwagi na porażkę po dodatkowym czasie.
Po tym pojedynku drugie spotkanie na tym turnieju rozegrali hokeiści Stanów Zjednoczonych i Niemiec. I był to najbardziej jednostronny mecz tego dnia, jeżeli chodzi o zmagania w polskiej grupie.
Po pierwszej tercji Amerykanie prowadzili 2:0 za sprawą trafień Brady'ego Tkaczuka i Michaela Kesselringa. W drugiej faworyci wykorzystali grę w przewadze i dzięki temu wyszli na 3:0 po bramce Johnny'ego Gaudreaua. Rywale, a konkretnie Yasin Ehliz byli w stanie odpowiedzieć, ale na trzy sekundy przed końcem trafił jeszcze Luke Hughes i zrobiło się 4:1.
W ostatniej tercji nie brakowało problemów ze strony naszych zachodnich sąsiadów, którzy dwukrotnie musieli grać w osłabieniu. USA było w stanie to wykorzystać i za sprawą trafienia Trevora Zegrasa zespół ten mógł pochwalić się najwyższą przewagę (5:1). Ta uległa zmianie niecałe dwie minuty później, ponieważ wynik meczu ustalił Michael Eyssimont.
Grupa B:
Francja - Kazachstan 1:3 (1:2, 0:1, 0:0)