Sam Kachniarz nie wystarczył - relacja z meczu Energa Stoczniowiec Gdańsk - KTH Krynica

Mimo bardzo dobrej postawy bramkarza zespołu gości, Energa Stoczniowiec Gdańsk pokonała KTH Krynicę 4:1. Najskuteczniejszy w tym spotkaniu był Josef Vitek, który miał bramkę i dwie asysty.

Już w pierwszej minucie strzał oddał wychowanek Stoczniowca, grający aktualnie w Krynicy - Robert Błażowski, który wyszedł sam na sam z Sylwestrem Solińskim. Ten jednak bardzo ładnie wybronił krążek. Cztery minuty później ciekawą akcję zespołową przeprowadzili gdańszczanie. Josef Vitek nie dał jednak rady dobrze ustawionemu Danielowi Kachniarzowi. Przewagę uzyskali gdańszczanie, którzy atakowali przez praktycznie całą pierwszą tercję. Dobrą szansę na strzelenie pierwszej bramki w meczu miał przede wszystkim Aron Chmielewski, lecz jego strzał bardzo ładnie wybronił Kachniarz. Ostatecznie ta część meczu zakończyła się bezbramkowym remisem i na pierwsze trafienie kibice musieli czekać do kolejnej tercji.

Na początku drugiej tercji mimo, że gdańszczanie grali w osłabieniu, stworzyli ciekawą akcję, która mogła skończyć się upragnionym wyprowadzeniem wyniku. Strzał Romana Skutchana pewnie obronił jednak Kachniarz. W 26. minucie, kiedy na ławce kar siedział Dawid Bulanda, zamieszanie pod bramką gości wykorzystał Artur Kostecki i było 1:0 dla gdańszczan. Odpowiedź kryniczan była natychmiastowa. 12 sekund po bramce Kosteckiego z akcją wyszedł Adrian Chabior wyrównując wynik spotkania. W 28. minucie swoją szansę miał Maciej Rompkowski. Nie potrafił jednak skutecznie wykończyć sytuacji sam na sam, trafiając z najbliższej odległości prosto w bramkarza KTH.

Gdy mecz zaczął być coraz wolniejszy i wydawało się, że na lodowisku w Gdańsku nic ciekawego się w najbliższym czasie nie zdarzy, w 33 minucie znakomite podanie od Josefa Vitka otrzymał Roman Skutchan, przymierzył z okolic bulika i pokonał dobrze spisującego się w tym spotkaniu Kachniarza, dając prowadzenie podopiecznym Andrzeja Słowakiewicza. - Gdybym nie wyjechał za daleko, to byłaby szansa wrócić na czas do bramki i złapać krążek - zastanawiał się po tym trafieniu Daniel Kachniarz. Szansę na wyrównanie w 38. minucie miał Karel Horny, który podczas gry w osłabieniu minął dwóch gdańszczan i wyszedł na sytuację sam na sam z Sylwestrem Solińskim. Sił jednak mu nie starczyło na wykończenie akcji i po raz kolejny górą był Solo. Do końca tercji atakowali przede wszystkim gdańszczanie, lecz nic im to nie dało i pomimo kilku strzałów pod koniec tej części gry, nie podwyższyli wyniku.

Od pierwszych minut ostatniej części gry znów przeważali gdańszczanie, którzy zmienili taktykę. - Pod koniec spotkania graliśmy na trzy piątki, a nie na cztery jak wcześniej - wyjaśnił trener Słowakiewicz. Nie potrafili jednak wykorzystać nawet teoretycznie najbardziej dogodnych szans na strzelenie bramek. W 46 minucie bramkarz zespołu gości wprost przeszedł samego siebie i w krótkim czasie wybronił dwie setki! Najpierw strzelał Tomasz Ziółkowski, a chwilę później Mateusz Rompkowski. Nie znaleźli jednak recepty na pokonanie Kachniarza. Mało brakowało, a indolencja strzelecka zawodników z Gdańska by się na nich zemściła. W 49. minucie z kontrą wyszli bowiem kryniczanie. Akcję zamykał Mateusz Dubel, jego strzał okazał się jednak niecelny. - Gdyby to wykorzystał, to mogłoby się wszystko zdarzyć - zastanawiał się szkoleniowiec z Krynicy, Jozef Dobos.

W 54. minucie gdańszczanie podwyższyli na 3:1. Josef Vitek, który dostał podanie zza bramki od Jarosława Rzeszutki, pokonał bezbronnego bramkarza drużyny gości. Cztery minuty później swoją szansę miał Dawid Maj. Jego strzał spod niebieskiej linii znakomicie wybronił Kachniarz, a mogło być 4:1. Na dwie minuty przed końcem na ławkę kar usiadł Dawid Maciejewski. Trener Jozef Dobos wziął w tej sytuacji czas, stawiając wszystko na jedną kartę. Wycofał z bramki Kachniarza, wprowadzając dodatkowego napastnika. Zagranie va banque przyniosło jednak skutek odwrotny do zamierzonego. Krążek na własnej tercji przechwycił Jarosław Rzeszutko, ładnie przymierzył i ustalił wynik spotkania na 4:1.

Energa Stoczniowiec Gdańsk - KTH Krynica 4:1 (0:0, 2:1, 2:0)

1:0 - Artur Kostecki (Josef Vitek) 26' PP

1:1 - Adrian Chabior (Damian Dubel) 26'

2:1 - Roman Skutchan (Josef Vitek) 33' PP

3:1 - Josef Vitek (Jarosław Rzeszutko, Roman Skutchan) 54'

4:1 - Jarosław Rzeszutko 60'

Składy:

Energa Stoczniowiec: Soliński (Witkowski - nie grał) - Mat.Rompkowski, Kostecki, Vitek, Rzeszutko, Skutchan - Skrzypkowski, Maciejewski (2), Chmielewski, Ziółkowski (2), Steber - Smeja, Benasiewicz (2), Furo, B.Wróbel (4), Jankowski - Maj, Mac.Rompkowski, Wróblewski, Kwieciński, Kabat.

KTH: Kachniarz (Kubalski - nie grał) - Scibran (2), Pach, Brocławik, Horny, M.Dubel (2) - Tyczyński (2), Myjak, Zabawa (2), Błażowski (2), Bulanda (2) - Piksa, Rząca, Rajski, Chabior (4), D.Dubel - Domek, Tomasiak, Gurgul.

Kary: Energa Stoczniowiec - 8, KTH - 16.

Najlepszy zawodnik Energi Stoczniowca: Sylwester Soliński.

Najlepszy zawodnik KTH: Daniel Kachniarz.

Najlepszy zawodnik meczu: Daniel Kachniarz.

Widzów: 1.000.

Źródło artykułu: