Nie ma kiedy trenować - trenerzy po meczu Energa Stoczniowiec Gdańsk - KTH Krynica

Kolejne, czwarte zwycięstwo na własnej hali odnieśli hokeiści Energi Stoczniowca Gdańsk w konfrontacji z drużyną KTH Krynica. Po spotkaniu wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów, Jozef Dobos, a także Andrzej Słowakiewicz.

Jozef Dobos (trener KTH Krynica): Stoczniowiec jest dużo lepszą drużyną od Krynicy. Chłopacy zagrali jednak dobrze, mieli serce do gry i zagrali maksimum. Była to dobra walka. Gdańszczanie grali dobrze. Walczyliśmy do końca. Mieliśmy szansę przy 2:1 i gdyby Dubel to wykorzystał, to mogło być inaczej. Gdańszczanie wygrali jednak zasłużenie. Mamy czterech chorych zawodników, w tym dwóch obcokrajowców, a musimy grać praktycznie non stop. Bez nich było trudniej, bo musieli grać młodzi. Z drugiej strony to dobrze, bo dzięki temu będą oni mogli rozwijać i kontynuować swoje kariery. Po mału poznaję chłopaków i myślę, że będzie coraz lepiej. Jeśli chodzi o Kachniarza, to dobrze bronił także jak graliśmy z Gdańskiem u siebie. Nie wyszedł mu co prawda mecz z Toruniem, ale mimo wszystko dobrze spisuje się w tym sezonie.

Andrzej Słowakiewicz (trener Energi Stoczniowca Gdańsk): Mecz był ciężki na własne żądanie. Kilka razy graliśmy sam na sam, ale bramkarz Krynicy grał dobrze. Graliśmy konsekwentnie na cztery ataki. Nasi zawodnicy chyba trochę zlekceważyli trochę rywali na własne żądanie, przez co sami zrobili sobie problemy. Na koniec graliśmy na trzy piątki i zdobyliśmy bramki. Najważniejsze są trzy punkty, do niedzieli odpoczniemy i będziemy dalej walczyć. Najważniejsze, że mamy pierwsze miejsce w grupie. Tu nie będzie pięknych meczów, bo jest za dużo meczów. Nie ma kiedy trenować! Dobrze, że gramy konsekwentnie i wygraliśmy cztery mecze, zdobywając 12 punktów. Wkrótce są Mistrzostwa Świata do lat 20 i według mnie nie może być tak, że pojedzie pięciu zawodników na kadrę, bo będziemy musieli grać bez jednej piątki! Nic by się nie stało, gdyby na te mistrzostwa była przerwa na ligę. Nie wiem czy nie zrobiłem błędu, kiedy puściłem wcześniej swoich zawodników na kadrę. Oni przecież tutaj w klubie żyją, zarabiają, trenują.

Źródło artykułu: