Wspaniałe widowisko na otwarcie MŚ! Dogrywka rozstrzygnęła hit

PAP/EPA / Bo Amstrup / Na zdjęciu: Filip Pyrochta cieszy się z bramki
PAP/EPA / Bo Amstrup / Na zdjęciu: Filip Pyrochta cieszy się z bramki

Reprezentacja Czech zmierzyła się ze Szwajcarią na otwarcie hokejowych mistrzostw świata elity. Po emocjonującym meczu obrońcy tytułu wygrali po dogrywce 5:4. W drugim spotkaniu Finlandia skromnie pokonała Austrię 2:1.

W duńskim Herning doszło na inaugurację do starcia dwóch zeszłorocznych finalistów mistrzostw świata. W maju 2024 roku hokejowa reprezentacja Czech pokonała w Pradze reprezentację Szwajcarii 2:0 i sięgnęła po tytuł. Helweci szansę na rewanż otrzymali już w meczu otwarcia światowego czempionatu rozgrywanego na lodowiskach w Danii i Szwecji.

Początek spotkania należał do Szwajcarów. Już w 2. minucie wynik meczu otworzył Christian Marti, a później na 2:0 podwyższył Damien Riat. Czesi mieli swoje szanse w premierowej odsłonie. David Pastrnak nie wykorzystał rzutu karnego, ale w ostatnich sekundach pierwszej tercji trafił Matej Stransky.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!

Po przerwie Czesi opanowali sytuację na lodzie i całkowicie zdominowali rywali (15-3 w celnych strzałach). Filip Zadina doprowadził do remisu 2:2. Potem Filip Pyrochta wyprowadził obrońców tytułu na prowadzenie. Nasi południowi sąsiedzi atakowali, lecz nie mogli podwyższyć wyniku. Po 40 minutach obie drużyny dzieliła tylko jedna bramka, zatem wszystko jeszcze mogło się wydarzyć.

Na początku trzeciej tercji Szwajcarzy wykorzystali okres gry w przewadze za sprawą trafienia Sandro Schmida, a w 49. minucie Sven Andrighetto wyprowadził wicemistrzów świata na 4:3. Czesi ponownie rzucili się do ataków. W 57. minucie Lukas Sedlak doprowadził do wyrównania i taki też rezultat był po regulaminowym czasie gry.

Pewne zatem było, że obie drużyny podzielą się punktami. Trzeba jednak było wyłonić zwycięzcę meczu. Wobec powyższego została zarządzona dogrywka, w której oba zespoły zagrały 3 na 3. W 63. minucie spotkania gola na wagę wygranej 5:4 zdobył doświadczony napastnik Roman Cervenka i to Czesi zainkasowali dwa punkty, a Szwajcarzy jeden.

Mniej goli obejrzeli kibice na inaugurację mistrzostw świata w Sztokholmie. Od lat zaliczana do ścisłej czołówki Finlandia męczyła się z reprezentacją Austrii. Suomi byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania i już po ośmiu minutach prowadzili 2:0. Bramki zdobyli Patrik Puistola i Juuso Parssinen.

Wówczas wydawało się, że kolejne bramki dla Finów są kwestią czasu. Tymczasem to Austriacy strzelili kontaktowego gola. W 14. minucie uczynił to Bernd Wolf. W dalszej części meczu hokeiści Suomi nie byli w stanie poprawić wyniku. Za to w końcówce do siatki trafił Marco Kasper, lecz jego gol nie został ostatecznie uznany. Tym samym Finlandia skromnie pokonała Austrię 2:1, ale co najważniejsze zainkasowała cenne trzy punkty.

Szwajcaria - Czechy 4:5 po dogrywce (2:1, 0:2, 2:1, 0:1)
(Marti 2', Riat 18', Schmid 42', Andrighetto 49' - Stransky 20', Zadina 27', Pyrochta 36', Sedlak 57', Cervenka 63')

Austria - Finlandia 1:2 (1:2, 0:0, 0:0)
(Wolf 14' - Puistola 5', Parssinen 8')

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści