Dwaj gospodarze mistrzostw świata elity znaleźli się po trzech spotkaniach na różnych biegunach. Reprezentacja Szwecji nie zawodzi w Sztokholmie. W poniedziałkowy wieczór Trzy Korony pokonały reprezentację Finlandii 2:1 i mają w dorobku komplet dziewięciu punktów. Suomi doznali pierwszej porażki i zgromadzili jak na razie pięć "oczek".
Derby północy trzymały w napięciu do ostatnich sekund, choć padły w nich tylko trzy gole. I to po jednym w każdej tercji. W 5. minucie wynik otworzył Leo Carlsson, który wykorzystał okres gry w przewadze. Jonas Brodin podwyższył na 2:0 w 28. minucie. Finowie zdobyli kontaktowego gola w 54. minucie za sprawą Harriego Pesonena. Potem zdecydowali się ściągnąć bramkarza, ale Szwedzi przetrwali i odnieśli cenne zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
W Herning trzeciej bolesnej porażki doznali Duńczycy. Tym razem rozgromili ich aktualni mistrzowie świata, czyli Czesi. Po bezbramkowej pierwszej tercji nasi południowi sąsiedzi urządzili sobie niezłe strzelanie w drugiej i trzeciej odsłonie. Ostatecznie skończyło się na ich zdecydowanym zwycięstwie 7:2.
Dla Czechów dwukrotnie trafił Martin Necas, a po jednej bramce dołożyli Daniel Gazda, David Pastrnak, Lukas Sedlak, Daniel Vozenilek i doświadczony napastnik Roman Cervenka. Dla gospodarzy trafili natomiast Nick Olesen i Christian Wejse.
Czechy wygrały trzeci mecz w turnieju i mają na koncie osiem punktów. Obecnie prowadzą w tabeli grupy B. Natomiast Duńczycy po trzech porażkach znaleźli się na ostatnim miejscu. Na ich pocieszenie działa jednak to, że zagrali z najmocniejszymi przeciwnikami w grupie. Nie mniej jednak sytuacja gospodarzy nie wygląda dobrze i zamiast walki o ćwierćfinał będą musieli grać o utrzymanie w elicie.
Finlandia - Szwecja 1:2 (0:1, 0:1, 1:0)
(Pesonen 54' - Carlsson 5', Brodin 28')
Czechy - Dania 7:2 (0:0, 4:1, 3:1)
(Necas 24' i 45', Gazda 25', Pastrnak 34', Sedlak 37', Vozenilek 58', Cervenka 60' - Olesen 39', Wesje 47')