Bezapelacyjne zwycięstwo Szarotek - relacja z meczu Podhale Nowy Targ - Naprzód Janów

Nowotarżanie po bardzo dobrej drugiej tercji pewnie pokonali hokeistów Naprzodu Janów, bardzo dobrą partie w barwach Podhala, rozegrali Dariusz Gruszka i Frantisek Bakrlik - obaj uzyskali po dwie bramki.

Marcin Spyrła
Marcin Spyrła

Już od pierwszej sekundy spotkania na lodowisku w Nowym Targu, zarysowała się bardzo widoczna przewaga nowotarżan, pierwsza akcja Marcin Kolusza mogła otworzyć wynik meczu, lecz w tej sytuacji dobrym refleksem popisał się strzegący w piątek janowskiej bramki Michał Elżbieciak. Zaledwie dwie minuty później dwaj napastnicy trzeciej formacji ofensywnej "Szarotek" - mowa tutaj o Dariuszu Gruszce i Krystianie Dziubińskim - zmarnowali doskonałe okazję do wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie i tak kolejno ten pierwszy uderzył minimalnie ponad bramką, natomiast Dziubek uderzył zbyt lekko po lodzie, aby pokonać golkipera gości. W tym fragmencie meczu przyjezdni z Janowa ograniczali się zaledwie do kontr, po jeden z nich bliski umieszczenia gumy w nowotarskiej bramce był bardzo dobrze znany w Nowym Targu - Marian Kacir, ostatecznie jednak minimalnie spudłował. Nieskutecznie grający gospodarze grali nieco nonszalancko w defensywie i po jednym z katastrofalnych błędów nowotarskiej obrony, do krążka dopadł Michał Gryc i bez większych problemów pokonał Krzysztofa Zborowskiego - umieszczając krążek pomiędzy jego parkanami. Od tego momentu do zakończenia tej tercji gra znacznie się wyrównała, ale żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramki i wynik nie uległ już zmianie.

Hokeiści Wojasa Podhale Nowy Targ przyzwyczaili już swoich kibiców, że to druga tercja jest w ich wykonaniu najlepsza i nie inaczej było tym razem. Ostre strzelanie w dwudziestej szóstej minucie rozpoczął powracający do wysokiej formy Dariusz Gruszka, który to ładnym strzałem ulokował "gumę" w okienku bramki Elżbieciaka, niespełna minutę później było już 2:1 dla nowotarżan bowiem, podanie z pod bandy Bakrlika na bramkę zamienił występujący dzisiaj w drugiej formacji Piotr Ziętara. W dwudziestej dziewiątej minucie kapitalną akcją popisała się pierwsza formacja Podhala, która zakończyła się wyłożeniem krążka przez Zapałę do nadjeżdżającego Martina Ivicica, a ten atomowym strzałem tuż nad lodem pokonał bezradnego w tej sytuacji bramkarza przyjezdnych. Te trzy szybko zdobyte bramki widocznie uśpiły dominujących w tej fazie spotkania gospodarzy, czego były efektem dwie załapane kary w krótkim odstępie czasowym, szybko wykorzystane przez gości z Janowa, bowiem sam przed bramką Zborowskiego znalazł się Marian Kacir, i dobił bardzo silne uderzenie Miroslava Zatki. Ta bramka jednak widocznie rozwścieczyła nowotarżan, bowiem jeszcze przed zakończeniem tej tercji dwukrotnie umieszczali krążek w janowskiej bramce, najpierw dokonał tego Frantisek Bakrlik, który to atomowym strzałem z pięciu metrów nie dał szans golkiperowi szóstej drużyny Polskiej Ligi Hokejowej, a po chwili swoją drugą bramkę w tym meczu uzyskał Dariusz Gruszka wykorzystując zamieszanie pod bramkowe.

W pierwszych minutach ostatniej odsłony spotkania wyraźnie groźniej zaatakowali hokeiści Naprzodu Janów, już w czterdziestej pierwszej minucie Marcin Słodczyk i Libor Pavlis, byli bliscy pokonania Zbory, lecz za każdym razem góra w tych pojedynkach wychodził ten drugi. W czterdziestej dziewiątej minucie, kiedy to miejsce na ławce kar zajmował Sebastian Łabuz, najpiękniejszą bramkę tego meczu uzyskał Miroslav Zatko, który to popisał się kapitalnym strzałem spod niebieskiej nie dając żadnych szans bramkarzowi Podhala, krążek przed tym jak zatrzepotał w siatce odbił się jeszcze od poprzeczki. Janowianie nie cieszyli się długo z kontaktowej bramki, gdyż już trzydzieści sekund później Frantisek Bakrlik popisał się indywidualną akcją, którą to wykończył strzałem po lodzie, sędziowie jeszcze mieli wątpliwości, czy ta bramka, na pewno padła, lecz powtórka obejrzana na ekranie TV, rozwiała te wątpliwości. Nowotarżanie poszli za ciosem i zdobywali kolejne bramki i tak Dziubiński zachował najwięcej zimnej krwi w zamieszaniu pod bramkowym, natomiast Milan Baranyk przejął krążek pod bramką Naprzodu i przez nikogo nie pilnowany umieścił go z najbliższej odległości w bramce Michała Elżbieciaka. Wynik spotkania ustalił Marek Sowiński, który to wykorzystał błąd Macieja Sulki, po czym objechał bramkę i strzałem pod poprzeczkę zdobył czwartą, ostatnią bramkę dla swojej drużyny.

Po meczu powiedzieli:

Milan Jancuska (Trener Wojas Podhala): Pierwsza tercja nie była najlepsza w naszym wykonaniu, mógłbym ją porównać do pogody panującej dzisiaj na polu, na pewno zagraliśmy za mało agresywnie. W drugiej tercji zmieniliśmy nieco formację i graliśmy już na trzy piątki, a nie jak to miało miejsce wcześniej na cztery, złapaliśmy swój rytm i zaczęliśmy dobrze grać. Myślę, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, lecz szkoda tych błędów obronie.

Krzysztof Kulawik(Trener Naprzodu Janów): Zaczęło się dobrze dla nas, lecz zawsze trzeba myśleć o tym jak się kończy, a nie jak się zaczyna. Powiem tak, chłopcy dzisiaj zagrali ambitnie i na tyle na ile ich było stać, zespół pod swoją opieką mam dopiero od wczoraj, więc ciężko jest coś zrobić w tak, krótkim czasie, ale na pewno chciałbym pochwalić swoją drużynę za ambicję jaką w dzisiejszym meczu pokazali. Natomiast co do nowotarżan, zagrali oni dzisiaj bardzo dobry szybki hokej i pewnie odnieśli zwycięstwo.

Frantisek Bakrlik (Napastnik Wojas Podhala): Mimo, iż nie szło nam w pierwszej tercji, to już od drugiej zagraliśmy dobry, kombinacyjny i szybki hokej. Udało się mi dzisiaj zdobyć dwie bramki z czego jestem zadowolony, ostatnio występowałem przez czterdzieści minut z młodymi zawodnikami i też, na pewno bardzo dobrze mi się grało, teraz przed nami kolejne mecze, które będziemy chcieli wygrać!

Wojas Podhale Nowy Targ - Naprzód Janów 8:4 (0:1;5:1;3:2)
0:1 - Michał Gryc 14`
1:1 - Dariusz Gruszka (Daniel Galant) 26`
2:1 - Piotr Ziętara (Frantisek Bakrlik) 27`
3:1 - Martin Ivicic (Krzysztof Zapała) 29`
3:2 - Marian Kacir (Miroslav Zatko) /5na3/ 32`
4:2 - Frantisek Bakrlik (Dmitrii Suur) 39`
5:2 - Dariusz Gruszka (Daniel Galant) 39`
5:3 - Miroslav Zatko /5na4/ 49`
6:3 - Frantisek Bakrlik 50`
7:3 - Krystian Dziubiński (Dariusz Gruszka) 51`
8:3 - Milan Baranyk (Piotr Kmiecik) 53`
8:4 - Marek Sowiński (Tomasz Jóźwik) 55`

Widzów: 800.

Kary: Wojas Podhale - 8, Naprzód - 12.

Sędziowali: Włodzimierz Marczuk - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×