Stoczniowiec zaczął się bawić w indywidualne akcje - trenerzy po meczu Energa Stoczniowiec Gdańsk - Aksam Unia Oświęcim

Mimo, że zawodnicy Aksamu Unii Oświęcim spóźnili się na mecz, i tak pokonali Energę Stoczniowca w Gdańsku. Po spotkaniu wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów, Andrzej Słowakiewicz I Ales Flasar.

Andrzej Słowakiewicz (trener Energi Stoczniowca): Mecz się dobrze dla nas ułożył, zdobyliśmy dwie szybkie bramki, ale potem graliśmy niestety jak zawsze. Bramki traciliśmy po wyraźnych błędach, często z kontr. Nie wykorzystaliśmy wielu akcji, Unia natomiast je wykorzystała, strzeliła i wygrała. Odrobinę brakuje koncentracji, musi się spodziewać strzału w każdej chwili, a nie tylko w chwili oddania strzału przez przeciwnika. Po zmianie bramkarza było już lepiej. W trzeciej tercji zrobiłem trzy ataki. Grał Strużyk, bo był lepszy od Chmielewskiego. Zawodnicy Unii wybijali nas z rytmu, koncentrowali się i cofali do obrony. Nasza drużyna szukała wzajemnych błędów, było bardzo nerwowo.

Ales Flasar (trener Aksamu Unii): Było nam na początku ciężko i Stoczniowiec strzelił dwie bramki. Mieliśmy wtedy dużo kar i cieszymy się, że skończyło się na 0:2. Od drugiej tercji graliśmy już pewniej, w ostatniej Stoczniowcowi zabrakło sił i wygraliśmy. Od stanu 0:2, Stoczniowiec zaczął się bawić w indywidualne akcje. To było dla nas bardzo dobre, bo nasi rywale popełniali błędy, nie grali drużynowo. To, że późno przyjechaliśmy nie miało wpływu na naszą postawę. Może nawet dobrze się stało, bo moi zawodnicy od razu wyjechali na lód i mieli mniej czasu na myślenie.

Komentarze (0)