Bartłomiej Czaja: W piątek porażka z Naprzodem Janów, to już trzecia porażka z rzędu. Czy Zagłębie przechodzi kryzys?
Teddy Da Costa: Kryzys może nie, ale na pewno odczuwamy zmęczenie, gramy teraz co 3 dni i niestety takie mecze też muszą nam się zdarzyć.
To spotkanie w naszym regionie elektryzuję wszystkich fanów tego sportu. Jest to nasza "Święta Wojna". Odczuwasz większą presję podczas takich spotkań?
- Nie przywiązuję do tego aż takiej wagi, faktycznie jest to specyficzne spotkanie dla obu ekip i ich kibiców, ale spotkanie jak wszystkie chcemy po prostu wygrać.
Sytuacja Zagłębia wydaję się być spokojna, macie duża przewagę nad dwoma ostatnimi zespołami i dużą stratę do 3 w tabeli drużyny. Czy w tej sytuacji robią w ogóle na was wrażenie te porażki?
- Nie robią na nas większego wrażenia. Mamy dość spokojną sytuację i teraz możemy pozwolić sobie na rotację składem i próbę nowych zagrań przed play-offami. Tabela jest praktycznie ułożona i należy tylko czekać na tę najważniejszą rundę w sezonie.
Twoja postawa może zadowalać trenera, kolejny udany mecz zakończony dwoma bramkami…
- Bramki na pewno cieszą, ale porażka boli. Wolałbym ten dwie bramki zamienić na trzy punkty dla Sosnowca. Jestem z siebie zadowolony, ale musimy więcej włożyć serca do gry, aby poprawić nasze wyniki.
W dogrywce miałeś pretensję do sędziego o nieodgwizdanie faulu. Byłeś zatrzymywany nieprzepisowo?
- Chciałem przed strzałem ominąć zwodem bramkarza. Od tyłu zahaczyli mnie zawodnicy Janowa i nie wiem, jak sędzia tego nie widział, jak był koło mnie, nie rozumiem zupełnie takiej sytuacji, bo był tam ewidentny faul i mogłem już wtedy zakończyć spotkanie na naszą korzyść.
Czy zaskoczył was Janów? W ostatnich meczach strzelaliście im 9 i 15 bramek, a dziś tylko 3. Co się stało?
- Nie można wszystkich bramek zdobywać łatwo, zdarzają się też trudniejsze spotkania, zwłaszcza jak gramy co trzy dni, to niestety takie spotkania również się przytrafią. Przyjechaliśmy do Janowa z myślą o zwycięstwie, niestety to się nie udało i trzeba grac dalej.
Może skład, który trener Skokan przetasował, nie funkcjonował tak jak powinien, nowe formacje inne ustawienia nie miało to wpływu na wynik?
- Nie, myślę, że to nam nie przeszkadzało. Jesteśmy jednym zespołem i znamy się na tyle, że można pozwolić sobie na próbę gry w różnych ustawieniach.
Nie martwi was trochę ta seria porażek?
- Nie, jesteśmy dobrej myśli i postaramy się o punkty już w następnym meczu.
Jak ocenisz tegoroczne zasady rozgrywania ligi? Dużo się mówi, że jest zbyt wiele meczów "o nic", które nie mają wpływu na rozgrywki…
- Tak to prawda, my teraz mamy dużą stratę do Podhala, ale również bezpieczną przewagę nad Jastrzębiem i te mecze w tej chwili tylko męczą nas. Musimy grać coraz częściej, a tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia dla układu tabeli przed play - offami. Trochę dziwny system, ale co zrobić, trzeba grać.
Ta runda nie była dla Was zbytnio udana: 4 porażki i tylko jedno zwycięstwo. Jakie nastawienie przed ostatnią rundą?
- Chcemy wygrać jak najwięcej spotkań i dobrze przygotować się do play - offów, które zbliżają się wielkimi krokami.