W 1999 roku Polacy w Opolu zmierzyli się towarzysko z Ukraińcami, Kanadyjczykami i Finami. Później na Toropolu grali hokeiści opolskiego Orlika. W czwartek na lodowisko wyjadą reprezentacje Polski i Francji. Spotkanie cieszy się zainteresowaniem. Na trybunach ma zasiąść komplet widzów.
Francuzi to czternasta ekipa mistrzostw świata. Z Polakami rozegrają dwumecz (w środę odbył się pojedynek w Tychach). Zabraknie ich największych gwiazd, jak zdobywcy Pucharu Stanleya, zawodnika Chicago Blackwaks Cristobala Hueta. Skład będzie oparty na hokeistach ligi francuskiej.
Biało- czerwoni wystąpią w silnym zestawieniu, z kapitanem Leszkiem Laszkiewiczem na czele. Napastnik Cracovii Kraków podkreśla sparingowy charakter potyczek. - To jedne z wielu spotkań kontrolnych w okresie zgrywania i selekcji drużyny- zaznacza Laszkiewicz. - Mecze towarzyskie mają pokazać trenerowi przydatność zawodników do poszczególnych formacji. Zawodnicy zaś mają poznać taktykę i spróbować do niej się dopasować.
W kadrze zaszły dwie zmiany. Mateusza Danieluka i Grzegorza Pasiuta zastąpią Piotr Kmiecik i Marek Wróbel. Opolscy kibice będą śledzić występ Pawła Droni, wychowanka miejscowego Orlika. Dronia meczu nie zamierza traktować szczególnie. - To spotkanie jak każde inne. Z drugiej strony fajnie, że zagramy w Opolu, bo na trybunach zasiądzie sporo znajomych- mówi Dronia i dodaje, że spodziewa się trudnej przeprawy. - Francuzi preferują kanadyjski styl, lubią grać ostro. Będzie dużo walki. Ale nie ma rady, musimy wygrać.
Po sparingu Polacy zostaną w Opolu. W piątek rano potrenują na Toropolu, a następnie udadzą się do Weisswasser na towarzyskie spotkania z Lausitzer Fuchse i HC Pilzno.
Początek czwartkowego pojedynku o 18.30, na lodowisku "Toropol", przy ulicy Barlickiego.
Zapowiedź meczu na YouTube