Kibice zgromadzeni na Stadionie Zimowym w Tychach nie musieli w piątek długo czekać na pierwszą bramkę swoich ulubieńców. Premierowego gola w nowym sezonie ligowym dla GKS-u zdobył Jakub Witecki. Młody napastnik oszukał bramkarza przyjezdnych i umieścił gumę w siatce. Sporo działo się pod bramką Podhala, a nowotarżanie byli zagubieni na lodzie. Doświadczeni zawodnicy z Tychów wykorzystali słabość rywali i kolejnego gola po podaniu Adama Bagińskiego zdobył Michał Woźnica. Dobrze dysponowani gospodarze grali bez kompleksów nawet podczas okresu gry w osłabieniu. Bagiński popisał się indywidualnym rajdem przez całą taflę, tyszanie mieli wyraźną kontrolę nad przebiegiem spotkania. Po raz kolejny drogę do bramki Tomasza Rajskiego znalazł Adrian Parzyszek. Tyszanie prowadzili już 3:0. Nowotarżanie zaczęli łapać niepotrzebne kary. Miejscowi zakładali zamek, ale brakowało im skuteczności i precyzji. Goście ruszyli z dość przypadkową kontrą zakończoną strzałem Marcina Kolusza jednak nie wygrał on starcia z bramkarzem GKS-u. Później dobrym atakiem popisał się Piotr Kmiecik, ale Arkadiusz Sobecki i z tej opresji wyszedł obronną ręką. Przyjezdni łapali sporo niepotrzebnych kar, a tyszanie nie potrafili skorzystać z tego prezentu. Jak mówił po meczu trener Jiri Sejba brakuje jeszcze zgrania - Chciałbym żebyśmy grali przewagi szybko i sprawnie, ale wymaga to jeszcze trochę czasu. Zawodnicy muszą to wyćwiczyć.
Tercja druga, to większe zaangażowanie Szarotek i lekkie rozluźnienie tyszan. Na lodzie było więcej walki i brakowało groźnych akcji po obu stronach. Kolejno na bramkę Rajskiego strzały oddawali: Roman Simicek, Tomasz Maćkowiak oraz Paweł Banachewicz. Miejscowym brakowało szczęścia. Na tafli było sporo zamieszania. Nowotarżanie za wszelką cenę próbowali zapisać trafienie na swoim koncie. Starali się poukładać swoją grę, przez prawie całą tercję dobrze spisywali się w obronie. Zaledwie minutę przed końcem przysłowiowego gola do szatni zdobył Roman Simicek, asystę na swoim koncie zapisał Radosław Galant.
Ostatnią odsłonę przyjezdni z Nowego Targu rozpoczęli od kary. - Faktycznie, w dzisiejszym spotkaniu miałem trudne zadanie i sporo pracy - komentował po meczu Tomasz Rajski. Tyszanie cały czas mieli problemy z precyzją oddawanych przez siebie strzałów. Marian Csorich strzelił z niebieskiej, Rajski odbił krążek, po czym z dobitki gola na 5:0 zdobył Michał Kotlorz. Gospodarze przebudzili się i już po chwili zapisali na swoim koncie kolejne trafienie. Bagiński podał przed bramką do Simicka, który świetnie wiedział, co ma zrobić z gumą. Ku uciesze kibiców była to już druga bramka czeskiego napastnika w dzisiejszym spotkaniu. W składzie Szarotek wystąpiło aż dziesięciu młodzieżowców, którzy pomimo niekorzystnego wyniku walczyli do samego końca. Najlepszymi zawodnikami meczu zostali wybrani Tomasz Rajski oraz Jakub Witecki.
- Wydaje mi się, że pierwsza tercja nie była w naszym wykonaniu najgorsza, w drugiej mieliśmy lekki przestój. Mieliśmy problemy z wykończeniem akcji. Stworzyliśmy dużo sytuacji bramkowych, mecz mógł się skończyć wyższym wynikiem, ale jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu. Podhale cały czas grało tak samo, my trochę się rozluźniliśmy, gdybyśmy byli bardziej skoncentrowani strzelilibyśmy więcej bramek w drugiej tercji. Nie gramy za dobrze przewag, ciężko powiedzieć, co jest tego przyczyną. Stwarzamy sobie sytuacje, ale jest problem z wykończeniem akcji. Zobaczymy jak będzie w spotkaniach z bardziej wymagającymi przeciwnikami - mówił po meczu Łukasz Sokół.
GKS Tychy - MMKS Podhale Nowy Targ 6:0 (3:0, 1:0, 2:0)
1:0 - Jakub Witecki (Michał Kotlorz) 2'
2:0 - Michał Woźnica (Adam Bagiński, Łukasz Sokół) 4'
3:0 - Adrian Parzyszek (Krzysztof Śmiełowski) 9'
4:0 - Roman Šimíček (Radosław Galant, Marian Csorich) 39'
5:0 - Michał Kotlorz (Marian Csorich) 47' 5/4
6:0 - Roman Šimíček (Adam Bagiński, Tomas Jakeš) 48' 5/4
Składy:
GKS: Sobecki - Gonera (2), Śmiełowski; Proszkiewicz, Parzyszek, Vitek - Sokół (2), Jakes; Bagiński, Simicek, Woźnica (2) - Kotlorz, Csorich; R.Galant (2), Garbocz, Witecki (2) oraz Mejka; Wołkowicz (2), Banachewicz (2), Maćkowiak.
MMKS Podhale: Rajski - Kapica, Łabuz (4); Kmiecik, K.Bryniczka (2), Różański (2) - W.Bryniczka, Dutka (8); D.Kapica (2), Kolusz, Leśnicki - Gaj (4), Sulka, Szumal (2) , Michalski, Puławski oraz Bomba, Neupauer.
Kary: GKS - 14 min, MMKS - 24 min.
Sędzia: Zbigniew Wolas.
Widzów: 1400.