Oświęcimscy trenerzy nie będą mogli skorzystać z usług kontuzjowanych Sebastiana Kowalówki i Jerzego Gabrysia. 24-letni środkowy naderwał mięsień dwugłowy i czeka go trzymiesięczna przerwa. - Jurek w niedzielnym spotkaniu z JKH Jastrzębie został uderzony przez Petra Lipinę trzonkiem kija i z ogromnym bólem zjechał z lodu. Badania wykazały mocne stłuczenie żeber - wyjaśnił Sławomir Wieloch, drugi trener Aksam Unii. Do gry gotowy nie jest także Piotr Cinalski, choć najbardziej znaczący wydaje się brak zabójczego duetu Krajci-Riha. Obaj muszą odpokutować za kary meczu z niedzielnego spotkania przeciwko JKH. - Powiem szczerze, że jestem ciekawy, jak poradzi sobie zespół bez dwóch naszych największych artystów - zastanawia się asystent trenera Spisiaka.
Kto zajmie ich miejsca? - Mamy szeroką kadrę, dlatego wiążące decyzje podejmiemy na porannym rozjeździe - zdradza.
Janów w tarapatach
Jeszcze większy ból głowy ma Krzysztof Kulawik, trener Akuny Naprzodu Janów. Klub z dzielnicy Katowic ma ogromne problemy organizacyjne i finansowe. We wtorek do tych przeciwności losu doszły jeszcze choroby i kontuzje zawodników, dlatego janowscy działacze zdecydowali się na przełożenie pucharowego spotkania z Comarch Cracovią. - Oczywiście zdajemy sobie sprawę z sytuacji, w jakiej znalazł się Naprzód, ale do naszego klubu nie wpłynęło żadne pismo z prośbą o przełożenie meczu - wyjaśnia Artur Januszyk, sekretarz Aksam Unii Oświęcim.
Oświęcimianie mają ułatwione zadanie. - Owszem, ale nie możemy zlekceważyć rywala i przystąpić do spotkania "na jednej nodze". Zbytnie pobłażanie rywalom na ogół źle się kończy - zwraca uwagę Sławomir Wieloch. - Naszym celem są trzy punkty.
Piątkowy mecz poprowadzi Grzegorz Dzięciołowski. Na liniach pomagać mu będą Artur Hyliński i Jacek Bernacki. Spotkanie zaplanowano na godzinę 18.00.