PP: Rewanżu nie było, hat - trick Woźnicy - relacja z meczu GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk

GKS niesiony dopingiem uczniów tyskich szkół wysoko pokonał Stoczniowiec Gdańsk 8:3. Aż trzy bramki na swoim koncie zapisał Michał Woźnica, z dobrej strony pokazał się również powracający po kontuzji Sławomir Krzak. - W końcu poprawiliśmy swoją skuteczność i to nas bardzo cieszy - komentował po meczu II trener GKS-u Tychy, Dominik Salamon.

Magda Wolschon
Magda Wolschon

Oba zespoły rozpoczęły mecz dość zachowawczo. Tempo było szybkie, ale brakowało groźniejszych akcji. Przechytrzyć z niebieskiej Przemysława Odrobnego próbował Marian Csorich jednak bramkarz Stoczniowca spokojnie wybił krążek. Na lodzie było dużo walki. Michał Woźnica podał zza bramki do Adama Bagińskiego, ale ten minął się z krążkiem. Spotkanie mogło się podobać, hokeiści wyprowadzali akcję za akcją. Pierwsze trafienie dla tyszan podobnie jak we wczorajszym meczu zapisał na swoim koncie Adrian Parzyszek. Po błędzie Pawła Skrzypkowskiego kapitan GKS-u strzelił prosto w okienko. Odrobny nie miał szans na obronę. Niespełna cztery minuty później Parzyszek ponownie popisał się świetną akcją, okiwał gdańską obronę i podał do niepilnowanego Witeckiego, który umieścił krążek w siatce. Bardzo dobrze na lodzie prezentowała się czwarta formacja tyszan. Kontaktowego gola dla Gdańska w podbramkowym zamieszaniu zdobył Tomasz Ziółkowski.

Już na początku drugiej odsłony Michał Woźnica popisał się indywidualną akcją zakończoną golem. Tyszanie wyraźnie się rozkręcili i atakowali przyjezdnych. Radosław Galant miał szansę na zwiększenie przewagi, ale strzelił minimalnie obok bramki. Woźnica leżąc próbował pokonać Odrobnego, sędzia podyktował karę dla bramkarza gości. Tyszanie podczas liczebnej przewagi na lodzie nie zagrozili bramce Stoczniowca. Zawodnicy z Gdańska ruszyli z kontratakiem i swoją drugą bramkę w meczu zdobył Tomasz Ziółkowski, który strzałem w okienko pokonał Sobeckiego. Miejscowi wyraźnie chcieli wyrobić sobie bezpieczną przewagę i cały czas atakowali bramkę strzeżoną przez Przemysława Odrobnego. Tomasz Wołkowicz wyczekał bramkarza Stoczniowca i zdobył czwartego gola dla GKS-u.

Trzecia tercja to wyraźna dominacja tyszan. Jakub Wanacki z niebieskiej sprawdzał czujność bramkarza przyjezdnych. Doping na trybunach był głośny i wyraźnie dodał miejscowym skrzydeł. Po ładnej akcji po raz kolejny Michał Woźnica pokonał Odrobnego. Tyski napastnik pokazał się w dzisiejszym meczu z bardzo dobrej strony. Niesiony dopingiem GKS już po kilku sekundach zdobył kolejnego gola. Na 6:2 wynik meczu podniósł Sławomir Krzak. Goście nie składali jednak broni i wyjechali z kontrą. Wojciech Jankowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem pokonał Arkadiusza Sobeckiego. To trafienie poprawiło nastroje gdańszczan. Aron Chmielewski oddał groźny strzał, dobijał Filip Drzewiecki, ale czujnie w tyskiej bramce zachował się Sobecki. Goście wyraźnie chcieli pójść za ciosem i zdobyć kolejnego gola, ale dobrze dysponowani gospodarze nie pozwolili na to. Sławomir Krzak na raty pokonał Przemysława Odrobnego i GKS prowadził już 7:3. Miejscowi podkręcili tempo i w końcówce efektowną bramkę zdobył jeszcze Michał Woźnica.
Najlepszymi zawodnikami meczu wybrani zostali Tomasz Ziółkowski oraz Michał Woźnica.

W przerwach między tercjami zarząd klubu przygotował szereg atrakcji dla uczniów, którzy bardzo głośno dopingowali swoich ulubieńców. Młodzież mogła spróbować swoich sił w tradycyjnym konkursie strzeleckim oraz zakładaniu sprzętu hokejowego na czas. Dodatkowo wszyscy otrzymali słodycze w ramach podziękowania za tak gorący doping. Po spotkaniu uczniowie mogli sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie z zawodnikami tyskiego klubu.

- Graliśmy agresywnie na cztery piątki. Atakowaliśmy gdańszczan w ich tercji obronnej. Było im trudno wyjść z kontratakiem. Wymęczyliśmy ich i mieliśmy dobrą skuteczność. Stoczniowiec stracił w ostatniej odsłonie siły i wiarę. Druga tercja ich zmęczyła i chyba nie dali rady. Bardzo się cieszę z mojego powrotu, mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.- komentował po meczu Sławomir Krzak.

GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 8:3 (2:1, 2:1, 4:1)
1:0 Adrian Parzyszek 11’
2:0 Jakub Witecki ( Michał Kotlorz, Adrian Parzyszek) 14’
2:1 Tomasz Ziółkowski ( Dawid Maj, Wojciech Jankowski) 16’ 5/4
3:1 Michał Woźnica ( Adam Bagiński) 22’
3:2 Tomasz Ziółkowski ( Jan Steber) 32’
4:2 Tomasz Wołkowicz ( Michał Woźnica) 36’
5:2 Michał Woźnica ( Tomas Jakes, Adam Bagiński) 52’ 5/4
6:2 Sławomir Krzak 52’
6:3 Wojciech Jankowski 53’
7:3 Sławomir Krzak ( Krzysztof Śmiełowski, Radosław Galant) 55’
8:3 Michał Woźnica ( Adam Bagiński, Tomasz Wołkowicz) 58’

GKS: Sobecki - Gonera, Śmiełowski; Vitek, Parzyszek, Witecki - Sokół, Jakes; Wołkowicz (2), Bagiński (2), Woźnica - Kotlorz, Csorich; R.Galant, Garbocz, Krzak - Wanacki, Mejka; Maćkowiak, Banachewicz (2), Matczak.

Stoczniowiec: Odrobny (2) - Smeja (4), Kabat; Ziółkowski, Jankowski (2) - Kostecki, Mat.Rompkowski; Chmielewski, Steber - Maciejewski (2), Skrzypkowski (4); Drzewiecki (2), Skutchan, Maj - Kwieciński.

Kary:
GKS - 6 minut, Stoczniowiec - 26 minut
Strzały: 52:30
Widzów: 600

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×