Dwa lata temu, Coventry Blaze przegrało walkę o awans do turnieju finałowego po porażce we Włoszech po kontrowersyjnym meczu z miejscowym klubem z Bolzano 0:1. Bramkę wtedy zdobył Jonathan Weaver, ale sędziowie po konsultacjach zmienili swoją decyzję.
Teraz Blaze rozpoczną rywalizacje w meczu z Mistrzami Łotwy - Metalurgiem Lipawa. Później czekają drużynę z Coventry mecze przeciwko Comarch Cracovii i na koniec z gospodarzami - Rouen Dragons. W ostatnim czasie hokeiści z Coventry przegrali trzy ostatnie mecze, jednak ostatnio udało im się wygrać 7:2 z Braehead Clan, przełamując serię porażek.
Zadowolony z przełamania się zespołu jest Greg Chambers, Kanadyjczyk grający w barwach Blaze. - To bardzo dobre, że udało nam się wygrać to spotkanie. Potrzebowaliśmy tego, aby móc z powrotem przekonać do nas naszych fanów i zagrać solidny mecz - powidział Kanadyjczyk w rozmowie z oficjalną stroną klubu. - W ostatnim tygodniu mieliśmy ze sobą kilka spotkań. Wiemy, że jesteśmy dobrym klubem, potrzebujemy ustatkowania i powrotu do podstaw - dodał Chambers.
Puchar Kontynentalny jest dla zawodnika z Kanady bardzo ważny. - Puchar Kontynentalny był jednym z powodów, dla których dołączyłem do Coventry. Nie grałem tam w poprzednim roku, bo Sheffield wygrało ligę. Głównym celem jest zwycięstwo w rozgrywkach krajowych, bo daje to możliwość gry w tak wielkich turniejach. W Europie jest zupełnie inny styl gry, ale ciągle można grać fizycznie. Musisz być inteligentny, używać swoich nóg. Nie możemy sobie pozwolić na zbyt wiele przewag, gdyż to nas zabije - opisuje Greg Chambers. - Wierzymy, że możemy zanotować postęp. Pojedziemy tam, zagramy i wiemy, że może nam to wystarczyć do awansu - zakończył optymistycznie nastawiony hokeista.