Pierwszy mecz Pucharu Kontynentalnego rozpocznie się o godzinie 16:30, a Coventry Blaze podejmie Metalurg Lipawę. Ciężko wskazać faworyta tego spotkania. Mistrzowie Wielkiej Brytanii grają "kanadyjski" hokej, natomiast zawodnicy z Łotwy prezentują styl "rosyjski". W bieżącym sezonie drużyna Blaze, w której gra jeden z bardziej rozpoznawalnych reprezentantów Wielkiej Brytanii - Jonathan Weaver radzi sobie jednak przeciętnie. - Coventry Blaze to bardzo dobra drużyna, która jednak gra trochę w kratkę w tym sezonie - powiedział Jarosław Rzeszutko, który na co dzień gra w zespole rywala Coventry Blaze, Newcastle Vipers. Metalurg gra natomiast w niewątpliwie silniejszej lidze białoruskiej. - Poziom całej ligi jest dobry, gra tam wielu dobrych zawodników i uczestniczy w niej wiele ciekawych drużyn. Gra w tej lidze jest dla mnie czymś fantastycznym - powiedział Nerijus Alisauskas, reprezentant Litwy grający w klubie z Lipawy.
Kibiców z Polski interesuje jednak przede wszystkim mecz Rouen Dragons z Comarch Cracovią, który rozegrany zostanie o godzinie 20:00. Krakowianie polecieli do Francji samolotem i odbyli tam już trening, podczas którego zdziwiły ich spore rozmiary lodowiska. Czy to dobrze, że krakowianie zagrają na sam początek z uważanym za faworytów turnieju klubem z Rouen? - Moim zdaniem jest to dobre. Mamy pewne informacje na temat drużyny z Francji. Ani oni nie widzieli nas, ani my ich na żywo. To jest obszar, w którym przeciwnika można zaskoczyć taktyką. Nie znaczy to jednak, że ten pierwszy mecz musi koniecznie decydować o miejscu w tabeli na koniec turnieju. Skupiamy się jednak najpierw na piątkowym meczu, po nim będziemy myśleć o kolejnym i kolejnym - skomentował Rudolf Rohacek, trener krakowian. Co ciekawe w drużynie Dragons, któa ostatni mecz w ramach Pucharu Francji wygrała aż 17:3 gra znany z gry w Polsce Teddy Da Costa, były reprezentant Zagłębia Sosnowiec.
26. listopada:
16:30 - Coventry Blaze - Metalurg Lipawa
20:00 - Rouen Dragons - Comarch Cracovia