Dramatyczna końcówka - relacja z meczu GKS Tychy - Comarch Cracovia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

GKS po emocjonującym meczu uległ przed własną publicznością Comarch Cracovii. Choć tyszanie powoli mogli się cieszyć ze zwycięstwa w spotkaniu to przyjezdni doprowadzili do remisu. O losach spotkania zadecydowały rzuty karne.

W tym artykule dowiesz się o:

Od początku było wiadomo, że ten mecz do łatwych dla GKSu nie będzie należał. Oprócz walki o zwycięstwo w spotkaniu zespoły walczyły o fotel lidera PLH. Obie drużyny bardzo agresywnie rozpoczęły ten mecz. Po strzale Vitka próbował dobijać Parzyszek, ale bezskutecznie. Sposobu na Radziszewskiego nie znalazł także Michał Kotlorz, który próbował przechytrzyć bramkarza gości strzałem z okolic niebieskiej linii. Premierową bramkę w spotkaniu zdobył Łukasz Rutkowski. Na odpowiedź tyszan nie trzeba było długo czekać. Wyrównującego gola strzałem pod poprzeczkę zdobył Adam Bagiński. Przyjezdni chcieli szybko zdobyć kolejną bramkę i wyjść na prowadzenie. Po strzale jednego z zawodników Cracovii krążek otarł się o Arkadiusza Sobeckiego i zatańczył na linii bramkowej. Sędzia po dokładnej analizie video nie uznał bramki dla gości. Na zaledwie 34 sekundy przed końcem pierwszej tercji Michał Woźnica dał tyszanom prowadzenie.

Druga odsłona nie była tak szybka jak pierwsza. Zawodnicy z Krakowa głownie czekali na swoją szansę do przeprowadzenia kontrataku. Adam Bagiński mocno strzelił na bramkę Rafała Radziszewskiego jednak guma odbiła się od słupka. Tyszanie dobrze spisywali się w osłabieniu. Michał Woźnica miał nawet okazję zdobyć gola, ale golkiper rywali nie dał się oszukać. Bramkę na 3:1 zdobył Adrian Parzyszek. Kapitan miejscowych otrzymał dobre podanie od Jakuba Witeckiego i umieścił krążek w bramce. Radziszewski leżąc próbował obronić ten strzał – bezskutecznie.

Ostatnia tercja nie najlepiej rozpoczęła się dla tyszan. Przez niespełna półtorej minuty zmuszeni byli do gry w podwójnym osłabieniu. Kontaktową bramkę dla przyjezdnych zdobył Leszek Laszkiewicz, wykorzystując przewagę liczebną swojej drużyny na lodzie. Po strzale Dawida Kostucha krążek otarł się o słupek. Pod bramką tyszan nie brakowało emocji. GKS ruszył z szybką kontrą i Jakub Witecki strzałem w okienko pokonał Radziszewskiego. Przyjezdni z Krakowa postawili wszystko na jedną kartę i cały czas atakowali bramkę Sobeckiego, który musiał skapitulować po strzale Petra Dvoraka. Trener Rudolf Rohacek poprosił o czas dla swojej drużyny, a w dogodnym momencie do boksu zjechał bramkarz. Kiedy kibice zgromadzeni na Stadionie Zimowym w Tychach myśleli, że GKS dowiezie zwycięstwo do końca spotkania drogę do bramki Sobeckiego znalazł Leszek Laszkiewicz.

W doliczonym czasie gry świetnie spisywali się obaj bramkarze, którzy pewnie bronili groźne strzały przeciwników. O wszystkim musiały zadecydować rzuty karne. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Damian Słaboń.

Najlepszymi zawodnikami meczu wybrani zostali Adam Bagiński oraz Sebastian Witowski.

Rudolf Rohacek, trener Comarch Cracovii:

- Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom, którzy zagrali w dzisiejszym spotkaniu. Mamy wąski skład przez kontuzje i choroby, więc należą się im brawa, że zdołali wygrać mecz. W drugiej tercji powiedzieliśmy sobie, że musimy teraz dać z siebie wszystko i nie mamy niczego do stracenia w ostatniej partii. Udało się i cieszymy się ze zwycięstwa.

GKS Tychy - Cracovia Kraków k.4:5 (2:1, 1:0, 1:3, d.0:0, k.0:1)

0:1 Łukasz Rutkowski (Michał Piotrowski, Sebastian Witowski) 12’

1:1 Adam Bagiński (Michał Woźnica) 14’

2:1 Michał Woźnica (Marian Csorich) 19’

3:1 Adrian Parzyszek (Jakub Witecki, Radosław Galant) 38’

3:2 Leszek Laszkiewicz (Jarosław Kłys) 43’ 5/3

4:2 Jakub Witecki (Josef Vítek, Michał Kotlorz) 45’

4:3 Petr Dvorak (Dawid Kostuch) 51’ 5/4

4:4 Leszek Laszkiewicz (Daniel Laszkiewicz) 59’

4:5 Damian Słaboń (decydujacy rzut karny)

GKS: Sobecki - Kotlorz, Gwiżdż; Vitek, Parzyszek (2), Paciga - Mejka, Jakes (2); Bagiński (2), Simicek, Woźnica - Śmiełowski, Csorich; Galant, Garbocz, Krzak - Gurazda, Witecki

Cracovia: Radziszewski - Wajda, Kłys; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Wilczek, Sznotala; Noworyta, Rutkowski, Piotrowski - Dulęba (2), Raszka (2); Kostuch, Dvorak, Martynowski - Landowski, Guzik; Karcz, Witowski, Kosidło.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)