Stoczniowiec i Comarch Cracovia skrzyżują kije dwa dni po Meczu Gwiazd PLH, który został rozegrany w niedzielę w Oświęcimiu. - Mecz gwiazd to bardzo fajna inicjatywa, która może spopularyzować ten hokej. Bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu. Dziękuję kibicom, że nie zapomnieli o mnie po tych 30 latach. Dziękuję też moim zawodnikom, którzy pokazali nieprzeciętne umiejętności. Przypomnę, że Aron Chmielewski przyjechał do Oświęcimia z anginą, a Paweł Skrzypkowski po długiej chorobie - powiedział trener Stoczniowca Tadeusz Obłój, który miał okazję poprowadzić drużynę polskich ligowców we wspomnianym wcześniej oświęcimskim pojedynku, w której to drużynie grał między innymi Jarosław Kłys. - Mecz gwiazd był taką chwilą odprężenia od najcięższej i najważniejszej części sezonu jakim są play-offy. Naszym celem jest wygranie wszystkich spotkań i przystąpienie do p.o. z pierwszego miejsca. Kogo wybierzemy? Jeszcze na ten temat nie rozmawialiśmy - dodał hokeista krakowskiego zespołu.
Mimo wielu problemów, zawodnicy znad morza chcą zostawić serce na lodzie w meczu z Comarch Cracovią, gdyż każde kolejne zwycięstwo może pomóc im w zainteresowaniu drużyną przez władze miasta i sponsorów. - Kolejne spotkania są dla nas bardzo ważne. Nie ukrywam, że mamy problemy organizacyjne, ale pomimo nich spisujemy się dobrze. Chcemy grać w każdym meczu o komplet punktów. Cieszę się, że chłopaki są ambitni, a zielone światło, które otrzymaliśmy od prezydenta Adamowicza dobrze wróży na przyszłość - zauważył Obłój. - Pamiętamy, że te rozgrywki rządzą się swoimi prawami i wygrać można z każdym. Cracovią, Unią czy też Tychami - dodał Paweł Skrzypkowski, gdański obrońca, który na Meczu Gwiazd PLH został najszybszym hokeistą polskiej ligi.
W ostatnich kolejkach po słabszym początku roku, jak na jedyną drużynę z północnej Polski w lidze przystało gdańszczanie złapali wiatr w żagle. Wygrali trzy mecze z rzędu, w tym efektownie na wyjeździe z KTH Krynica i u siebie z Ciarko KH Sanok, i umocnili się na szóstej pozycji w lidze, z szansą na powalczenie o piątą pozycję w tabeli. Cracovia natomiast ma na swoim koncie kilka zwycięstw z rzędu. W tym roku podopieczni Rudolfa Rohacka przegrali jedynie z JKH GKS-em Jastrzębie, ale później wygrali między innymi z Ciarko KH, czy w Tychach z GKS-em. Z pewnością któryś z zespołów przerwie udaną passę. Kibice zgromadzeni na małej Hali Olivia jako pierwsi przekonają się, która z drużyn cieszyć się będzie ze zwycięstwa.
Stoczniowiec Gdańsk - Comarch Cracovia wt 25.01.2010 godz 18:00