Początkowe minuty gry to typowe badanie sił. Gra toczyła się głównie w środkowej części lodowiska. Po chwili gospodarze zaczęli groźniej atakować. W 8 minucie po raz pierwszy na bramkę Ciarko KH strzelali zawodnicy Cracovii. Krążek z okolic linii niebieskiej uderzył Patryk Wajda, krążek w locie odbił się jeszcze od kija Krzysztofa Zapały i wpadł obok zaskoczonego Michała Plaskiewicza do bramki. Odpowiedz miejscowej drużyny była natychmiastowa - tuż po wznowieniu Roman Gurican strzałem z linii niebieskiej nie dał szans na skuteczną obronę Rafałowi Radziszewskiemu. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Drużyna z Krakowa nie załamała się szybko straconą bramką i już kilkadziesiąt sekund później ponownie objęła prowadzenie, kiedy to błąd sanockiej defensywy wykorzystał Łukasz Rutkowski strzelając drugą bramkę dla swojej drużyny. Trzy minuty później sanoczanie wyrównali po bardzo ładnej akcji - Martin Ivicic uruchomił długim podaniem Martina Vozdeckyego, ten przejął krążek na linii niebieskiej, zwodem pokonał dwóch obrońców i nie dał szans na obronę bramkarzowi drużyny przyjezdnej.
Początek drugiej odsłony, to szybka akcja Cracovii i strzał Grzegorza Pasiuta, lecz tym razem Plaskiewicz nie dał się zaskoczyć. Chwilę później faulowany był Marek Strzyżowski, lecz sędziowie nie dostrzegli w tym zdarzeniu przewinienia zawodnika z Krakowa. W 30 minucie Petr Dvorak zmarnował dogodną sytuację na zdobycie bramki. W odpowiedzi strzał Marcina Białego na raty wybronił "Radzik". W kolejnej akcji Dimitri Suur minimalnie przestrzelił obok bramki. W 35 minucie zawodnicy z Sanoka przetrwali grę w podwójnym osłabieniu, jednak w ostatniej minucie miejscowa drużyna przeprowadziła złą zmianę zawodników na lodzie i w sytuacji sam na sam znalazł się Leszek Laszkiewicz, który nie zmarnował "prezentu" i zdobył kolejną bramkę dla swojej drużyny.
W trzeciej odsłonie miejscowa drużyna szybko rzuciła się do odrabiania strat. Efekt w postaci bramki kibice ujrzeli w 45 minucie, kiedy to akcję Michała Radwańskiego na bramkę zamienił Zoltan Kubat - wcześniej ogrywając dwóch obrońców. Chwilę później zawodnicy z Krakowa nie wykorzystali błędu Sebastiana Owczarka. Doskonałą sytuację będąc sam na sam z bramkarzem zmarnował również Pasiut, a po chwili pojedynek z "Plastrem" przegrał również Mikołaj Łopuski. W 56 min. zasłonięty Plaskiewicz nie zdołał już jednak wybronić strzału Jarosława Kłysa z linii niebieskiej. Sanoczanie ostatnie półtora minuty grali bez bramkarza, próbując zdobyć wyrównującą bramkę, lecz grający bardzo agresywnie i dość wysoko zawodnicy Cracovii nie dali im osiągnąć założonego celu.
Spotkanie mogło się podobać, kibice ujrzeli wiele ciekawych akcji, a zawodnicy obu drużyn mogli potraktować to spotkanie jako takie sprawdzające przed fazą Play Off, która rozpocznie się już w najbliższą środę. Swoich przeciwników drużyny poznają w poniedziałek po godzinie 11:00.
Ciarko KH Sanok - Comarch Cracovia 3:4 (2:2, 0:1, 1:1)
0:1 - Patryk Wajda (Damian Słaboń) 8' 5/5
1:1 - Roman Gurican (Wojciech Milan) 9' 5/4
1:2 - Łukasz Rutkowski (Sebastian Witowski)10' 5/5
2:2 - Martin Vozdecky (Martin Ivicic) 13' 5/5
2:3 - Leszek Laszkiewicz (Daniel Laszkiewicz) 40' 5/4
3:3 - Zoltan Kubat (Michała Radwański, Marek Strzyżowski) 45' 5/5
3:4 - Jarosław Kłys (Grzegorz Pasiut) 56' 5/4
Składy:
Ciarko KH: Plaskiewicz - Ivicic(2), Kubat, Vozdecky, Zapała, Radwański - Suur(2), Rąpała(2), Gruszka, Dziubiński(2), Malasiński - Gurican, Owczarek, Słowakiewicz, Milan(2), Mermer - Koseda, Strzyżowski, Biały, Wilusz, Poziomkowski
Comarch Cracovia: Radziszewski - Wajda(2), Kłys, Laszkiewicz L., Słaboń, Pasiut - Wilczek, Noworyta, Łopuski(2), Sarnik, Piotrowski(4) - Sznotala, Prokop, Kostuch, Dvorak, Martynowski - Landowski, Guzik(2), Witowski, Rutkowski, Laszkiewicz D.
Kary: Ciarko KH - 10 min, Comarch Cracovia - 10 min.
Sędziowali: Przemysława Kępa - Wojciech Kolusz, Robert Długi
Widzów: 1500.