Krakowski pogrom - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - Comarch Cracovia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W tej parze nikt nie przewidywał jakiegoś zaskakującego wyniku, wierzyli w niego jedynie sosnowieccy kibice. Jednak wydarzenia piątkowego wieczoru na Stadionie Zimowym zweryfikowały te marzenia. Pozytywnym akcentem tego spotkania jest jedna zdobyta bramka przez sosnowiczan, która jest dla nich niczym otarcie łez po demolce przez Cracovię.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek spotkania był dosyć monotonny, jedyna warta uwagi akcja miała miejsce w 2 minucie, gdy Dawid Kostuch z bardzo bliskiej odległości strzelił wysoko ponad poprzeczką. Od tego momentu rozpoczęła się gra, która nie była jednostronna. Niespełna minutę później sosnowiczanie mieli stuprocentową sytuację, ale oba strzały obronił Rafał Radziszewski. Gdy krakowianie znów grali w pełnym zestawieniu, rzucili się do ataku, mieli liczne okazje do otwarcia wyniku, ale bardzo dobrze spisywał się sosnowiecki bramkarz. W 12 minucie Cracovia znów atakowała, ale ponownie hokeistom brakowało dokładności, co w połączeniu z dobrą postawą gospodarzy decydowało o tym, że ich akcja zakończyła się fiaskiem. Walka była wyrównana, ale to gra przyjezdnych wyglądała lepiej. Już po 11 sekundach gry w przewadze Cracovia po ładnie rozegranym ataku, który wykończył Grzegorz Pasiut dopięła swego (0:1). Na 30 sekund przed końcem odsłony Zagłębie ostatni raz próbowało pokazać swoją siłę, ale Martin Voznik strzelił prosto w bramkarza.

Drugą tercję krakowianie rozpoczęli z wysokiego C, po 16 sekundach padła bowiem druga bramka (0:2). Niespełna minutę później na tablicy wyników mogło być już 0:3, ale sosnowiczan uratował spalony w polu bramkowym. Tuż po kolejnej karze dla Zagłębia strzelał Patrik Prokop, a po obronie sosnowieckiego bramkarza bezbłędnie wykończył akcję Rafał Martynowski (0:3). Wydarzenia na lodzie wskazywały więc na jednostronną tercję, mimo że gospodarze byli w stanie wyprowadzać ataki. Oba zespoły nie tworzyły porywającego widowiska, przez co mecz stał się po prostu nudny. W 21 minucie z dwójkową akcją wyszedł Tomasz Kozłowski, ale młody Michał Stokłosa nie podołał powierzonemu mu zadaniu, czyli wykończeniu akcji bramką. Przez blisko 1,5 minuty gry w podwójnej przewadze Zagłębie nie zdołało pokonać krakowskiego bramkarza, gdy Cracovia grała już w pełnym zestawieniu, to nie pokonał go w pojedynku jeden na jeden Tobiasz Bernat, który po długim okresie pauzowania jest daleki od swojej normalnej formy. Zagłębiowskiego bramkarza pokonał Piotr Sarnik, który podwyższył prowadzenie po strzale z ostrego kąta. Na 35 sekund przed końcem tercji Patrik Prokop pogrążył gospodarzy, zdobywając czwartego gola w tej odsłonie (0:5).

Trzecia tercja rozpoczęła się dla Zagłębia optymistycznie, Marcin Kozłowski wykorzystał dobre podanie Michała Stokłosy (1:5). Jednak już 22 sekundy później wprowadzony od początku tej odsłony Łukasz Blot musiał skapitulować (1:6). A chwilę później było już 1:7... Cracovia zaczęła więc nieodwołanie dominować na lodzie. Jednak sosnowiczanie nie poddawali się, przykładem była akcja, z którą wyszedł Tomasz Kozłowski, ale już jej wykończenie zobrazowało niemoc Zagłębia. W odpowiedzi Łukasz Rutkowski zdobył już ósmą bramkę dla swojej ekipy (1:8). Może gdyby gospodarze wykorzystywali swoje szanse, to wynik byłby dla nich korzystniejszy. Jednak krakowski bramkarz nie pozwalał im na zdobywanie bramek, co w połączeniu z dobrze rozgrywanymi atakami Cracovii mogło przynieść tylko jeden skutek - dziewiątą bramkę w wykonaniu Damiana Słabonia (1:9). Sosnowiczanie (zarówno ci na tafli, jak i na trybunach) już dawno zwątpili nawet w sens swojej gry, więc nie dziwi stracona przez nich dziesiąta bramka (1:10).

KH Zagłębie Sosnowiec - Comarch Cracovia

1:10 (0:1, 0:4, 1:5)

0:1 Grzegorz Pasiut (Leszek Laszkiewicz, Daniel Laszkiewicz) 17' (5/4)

0:2 Leszek Laszkiewicz (Grzegorz Pasiut, Jarosław Kłys) 21' (5/5)

0:3 Rafał Martynowski (Petr Dvorak, Damian Słaboń) 24' (5/4)

0:4 Piotr Sarnik (Sebastian Witowski) 37' (5/5)

0:5 Patrik Prokop (Damian Słaboń, Petr Dvorak) 40' (5/5)

1:5 Marcin Kozłowski (Michał Stokłosa, Tomasz Kozłowski) 42' (5/5)

1:6 Dawid Kostuch 42' (5/5)

1:7 Sebastian Windowski (Łukasz Rutkowski, Mariusz Dulęba) 43' (5/5)

1:8 Łukasz Rutkowski (Rafał Martynowski) 45' (5/5)

1:9 Damian Słaboń (Mikołaj Łopuski, Patryk Noworyta) 52' (5/5)

1:10 Mikołaj Łopuski (Michał Piotrowski, Damian Słaboń) 57' (5/5)

Składy:

Zagłębie: Tomasz Dzwonek (41' Łukasz Blot) - Rafał Cychowski (2), Łukasz Kulik (2), Rafał Twardy, Martin Voznik, Jarosław Dołęga - Kamil Duszak, Jarosław Kuc, Marcin Kozłowski, Tomasz Kozłowski (2), Mateusz Białek - Marcin Kołodziej, Andrzej Banaszczak, Łukasz Podsiadło, Łukasz Zachariasz (2), Tobiasz Bernat (2) oraz Michał Stokłosa, Michał Jarnutowski, Sebastian Gorczyca

Cracovia: Rafał Radziszewski (Ondrej Raszka - nie grał) - Patryk Wajda, Jarosław Kłys, Leszek Laszkiewicz (2), Grzegorz Pasiut (2), Daniel Laszkiewicz - Łukasz Wilczek, Patryk Noworyta, Mikołaj Łopuski, Damian Słaboń, Michał Piotrowski - Łukasz Sznotala (2), Patrik Prokop, Dawid Kostuch, Petr Dvorak, Rafał Martynowski - Mariusz Dulęba, Konrad Guzik (2), Sebastian Witowski, Łukasz Rutkowski, Piotr Sarnik

Kary: Zagłębie - 10 minut, Cracovia - 10 minut

Najlepszy zawodnik w drużynie Zagłębia: Marcin Kozłowski

Najlepszy zawodnik w drużynie Cracovii: Rafał Radziszewski

Sędziowali: Tomasz Radzik (główny) oraz Grzegorz Cudek, Mariusz Pilarski (liniowi)

Widzów: 999

Źródło artykułu: