Król Ryszard przywraca nadzieję - relacja z meczu JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia

Sporo emocji dostarczyli kibicom hokeiści z Jastrzębia-Zdroju i Krakowa. W drugim półfinałowym spotkaniu w regulaminowym czasie padł remis 1:1. Dogrywka także nie przyniosła rozstrzygnięcia i doszło do rzutów karnych, które lepiej wykonywali jastrzębianie, dzięki czemu przedłużyli swoje szanse na awans do finału.

Hokeiści z Jastrzębia-Zdroju najwyraźniej zdołali zapomnieć o porażce 8:1 w pierwszym półfinałowym spotkaniu, i podczas poniedziałkowego meczu na lodzie ujrzeliśmy zupełnie inną drużynę, która od samego początku starała się atakować rywali, ale w bramce Cracovii dobrze spisywał się Rafał Radziszewski. W 10. minucie Radziszewski powinien po raz pierwszy skapitulować, ale świetnej sytuacji nie wykorzystał kapitan miejscowych, Milan Furo. W końcówce tercji do głosu doszli krakowianie, którzy dwukrotnie zagrozili bramce Kosowskiego. W 19. minucie prosto w jastrzębskiego bramkarza strzelił Leszek Laszkiewicz, a 39 sekund przed końcem pierwszej odsłony na prowadzenie wyprowadził gości Grzegorz Pasiut strzałem przy słupku.

Drugą tercję lepiej rozpoczęli zawodnicy Cracovii i już w 34. minucie powinni prowadzić, jednak Sebastian Biela, który znalazł się sam na sam z Kosowskim, uderzył obok bramki. Gospodarze odpowiedzieli najlepiej jak mogli. Grając w osłabieniu na strzał z linii niebieskiej zdecydował się Bartosz Dąbkowski, a krążek lecący w środek bramki przepuścił Radziszewski. Sędzia główny oglądał jeszcze analizę wideo, gdyż zawodnicy Cracovii sugerowali spalony w polu bramkowym, ale ostatecznie arbiter wskazał na środek tafli, po czym "Jastor" oszalał z radości. Chwilę później małe nieporozumienie na pięści wyjaśniali sobie Maciej Urbanowicz z Martinem Prokopem, za co obaj wylądowali na ławce kar na cztery minuty. Po tym incydencie sędziowie zaczęli sypać karami, a na ławkę wędrowali głównie gospodarze, jednak warto zaznaczyć, że sędziowie błędnie interpretowali większość "przewinień".

Od początku trzeciej tercji trwała walka cios za cios, ale żadna z drużyn nie potrafiła pokonać bramkarza rywali. Dobrą okazję na dokonanie tego miał w 48. minucie Mikołaj Łopuszki, ale w pojedynku jeden na jeden lepszy okazał się Kosowski. Trzy minuty później na prowadzenie miejscowych mógł wyprowadzić Furo, lecz jego strzał z bardzo ostrego kątka trafił w słupek. Kilkadziesiąt sekund później po raz kolejny świetnie interweniował Kosowski po strzale Pasiuta. Od tego momentu inicjatywę zdecydowanie przejął zespół JKH GKS, a Cracovia została zepchnięta do głębokiej defensywy. W 53. minucie z bliska Radziszewskiego nie zdołał pokonać Arkadiusz Kąkol, a chwilę potem strzał z linii niebieskiej oddał Adrian Labryga. Krążek po niepewnej interwencji Radziszewskiego nieznacznie minął słupek bramki Cracovii. Trener Rudolf Rohacek widząc nieporadność swojego zespołu wziął czas, po którym jastrzębianie nie potrafili już zagrozić bramce gości, a więc do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.

W dogrywce żadna ze stron nie próbowała podjąć niepotrzebnego ryzyka. Wyglądało to tak, jakby obie drużyny czekały na rzuty karne, których ostatecznie się doczekali. Jako pierwszy do krążka podjechał Damian Słaboń, ale lepszy okazał się Kosowski. Po stronie Jastrzębia oglądaliśmy Marcina Słodczyka, który ze spokojem położył bramkarza, i umieścił krążek w bramce. W drugiej serii drugiego karnego dla Cracovii zmarnował David Kostuch, uderzając ponad bramką. Następny do "gumy" podjechał Petr Lipina, jednak jego strzał obronił Radziszewski. Aby pozostać w grze Leszek Laszkiewicz musiał zdobyć bramkę, co też bez najmniejszych problemów uczynił. Jako ostatni rzut karny wykonywał ulubieniec jastrzębskich kibiców, Richard Kral. Najskuteczniejszy zawodnik PLH w punktacji kanadyjskiej wykonaniem karnego zaskoczył nie tylko kibiców, ale i samego Radziszewskiego. Czech nie decydował się dryblować, na co czekał bramkarz Cracovii, ale na atomowe uderzenie "z klepy" w samo okienko bramki, wywołując szał radości na trybunach, a także wśród zawodników gospodarzy.

Trzecie półfinałowe spotkanie odbędzie się we wtorek, 22 lutego, o godzinie 17:30, również na lodowisku w Jastrzębiu-Zdroju.

JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:1k (0:1, 1:0, 0:0, 0:0d, 1:0k)

0:1 - Grzegorz Pasiut 20`

1:1 - Bartosz Dąbkowski (Richard Kral) 34` 4/5

Decydujący karny:

2:1 - Richard Kral 65`

Strzały: 44:44.

Najlepszy zawodnik Comarch Cracovii: Rafał Radziszewski.

Najlepszy zawodnik JKH GKS Jastrzębie: Kamil Kosowski.

Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw): 2:1 dla Comarch Cracovii (po uwzględnieniu bonusu dla Cracovii).

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Kachniarz - nie grał) - Bryk, Rimmel, Lipina, Kral, Danieluk - Labryga, Górny, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski - Dąbkowski, Galant, Kulas, Kąkol, Furo.

Comarch Cracovia: Radziszewski (Raszka - nie grał) - Wajda, Kłys, L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz - Wilczek, Noworyta, Łopuski, Słaboń, Piotrowski - Witowski, Prokop, Kostuch, Dvořak, Martynowski - Dulęba, Landoski, Rutkowski, Biela.

Kary: JKH - 14 minut, Cracovia - 8 minut.

Sędziowali: Przemysław Kępa, Jacek Rokicki (sędziowie głowni) oraz Grzegorz Cudek, Mariusz Pilarski (liniowi).

Widzów: 1400.

Komentarze (0)