- Drużyna seniorska faktycznie była w specyficznej sytuacji, wygrała wszystkie mecze, większość bardzo zdecydowanie. Moją rolą było więc dzielenie premii, ocena gry poszczególnych zawodników, a to jest także trudne zadanie. Nie nazwałbym tego nudą, ale u zawodników widzę pewnego rodzaju znużenie i brak motywacji. Czasami to przeradzało się w poważniejsze wątpliwości i pytania w stylu: po co my tak wariujemy, skoro i tak wszystko wygrywamy? - powiedział w rozmowie z Gazetą Pomorską.
- Takie regularne wygrywanie, zwłaszcza bez większego oporu ze strony przeciwników, wywołuje duże samozadowolenie w zespole. Uważam, że pokora w sporcie jest niezbędna w każdej sytuacji i trzeba szanować przeciwnika. Dlatego cieszę się, że w ostatnią sobotę musieliśmy się trochę pomęczyć z Mazowszem Warszawa - dodał.
Źródło: Gazeta Pomorska - pomorska.pl