Paulina Szulc: Czwarte miejsce to dla Orlika porażka czy sukces?
Łukasz Korzeniowski: - Myślę, że czwarte miejsce to wykonanie planu minimum jaki założyliśmy sobie na ten sezon. Ja osobiście liczyłem na drugie bądź trzecie miejsce po sezonie zasadniczym i walkę o finał w play offach z teoretycznie słabszą drużyną niż Toruń.
Przed sezonem mówiło się, że Orlik będzie mierzył w ekstraligę. Czego zabrakło?
- No cóż, wiadomo, że każda drużyna przed sezonem pragnie grać jak najlepiej i osiągnąć jak najwięcej sukcesów, jednak w mojej opinii Orlik w tym sezonie nie miał odpowiednich środków finansowych, a co za tym idzie na tyle mocnej kadry, żeby wywalczyć awans do ekstraligi. Zabrakło wzmocnień personalnych.
Jeden z kolegów z drużyny po meczu z Nestą powiedział, że Orlik to raczej drużyna amatorska. Jak pan się do tego ustosunkuje?
- Uważam, że nie można mówić o Orliku jako o drużynie amatorskiej. Rozegraliśmy kilka naprawdę dobrych meczów w tym sezonie, sprawiliśmy parę niespodzianek. Klub szkoli wielu młodych hokeistów, a ja sam jako zawodnik nie uważam się za amatora, chociażby dlatego że gram w hokeja większość swojego życia. Fakt, że wielu z nas musi łączyć grę w drużynie z pracą czy szkolą wcale nie robi z Orlika drużyny amatorskiej.
Czy zakładał pan taki układ tabeli I ligi przed rozpoczęciem sezonu?
- Na pewno fakt, że Toruń zajął pierwsze miejsce mnie nie zdziwił, aczkolwiek nie spodziewałem się, że nie przegrają oni albo chociaż nawet nie zremisują meczu w sezonie! Jak już wspomniałem, zakładałem, że Orlik będzie nieco wyżej, na trzecim miejscu zamiast Polonii Bytom.
Co pan myśli o łączeniu rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów z I ligą?
- Z mojego punktu widzenia pomysł ten jest nietrafiony. Grając z CLJ często nie miałem motywacji i chęci do gry. Mecze z tymi drużynami nic mi nie dały i wierzę, że w przyszłym sezonie system ten ulegnie zmianie.
W 1-ligowych statystykach uzbierał pan 55 pkt. (27 bramek i 28 asyst). Czy 14 miejsce jest satysfakcjonujące, czy wymagał pan od siebie więcej?
- Nieszczególnie zwracam uwagę na statystyki, ale myślę, że 55 punktów nie jest najgorszym wynikiem. Jednak zdarzały mi się mecze w sezonie, z których jestem niezadowolony i będę robił wszystko, żeby było ich jak najmniej w przyszłości.
Czy myśli pan o zmianie barw klubowych?
- To pytanie na razie pozostawię bez odpowiedzi.
Jak będą wyglądały rozstrzygnięcia związane z awansem do PLH?
- Myślę, że Toruń nie będzie miał problemów z awansem do ekstraligi. Dysponuje szeroką i silną kadrą jak na 1 ligę i nikt nie będzie w stanie im zagrozić w walce o PLH.
Czy w niedzielę poznamy mistrza Polski?
- Jestem pewien, że w niedzielę Cracovia wywalczy mistrzostwo kraju. Jest to drużyna obecnie najsilniejsza w polskiej lidze. Do tego atut własnego lodowiska dodatkowo przemawia za nimi. Nie przewiduje żadnej niespodzianki.
Czy w Opolu klub prowadził w sezonie akcje promocyjne, które miałyby przyciągnąć szerszą rzeszę kibiców?
- Nie zajmuje się akcjami promocyjnymi w klubie, dlatego trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Jednak z tego co widziałem to nie było zbyt wiele jakiś plakatów na mieście czy tym podobnych akcji. Jest to jednak z pewnością związane z brakami pieniężnymi klubu.