Ovsak i Horny - profesorów dwóch - relacja z meczu KTH Krynica - GKS Katowice

Pierwsze spotkanie barażowe rozstrzygnęło się dopiero w dodatkowym czasie gry. Mało kto mógł się spodziewać, że grające w ekstraklasie KTH do wygrania meczu z pierwszoligowym GKS-em Katowice będzie potrzebowało dogrywki. Rzeczywistość okazała się brutalna i mimo przewagi na lodzie po sześćdziesięciu minutach gry był wynik remisowy.

Kamil Truchan
Kamil Truchan

Pierwsza tercja zarysowała lekką przewagę gospodarzy. Z szacunkiem dla rywala kryniczanie konstruowali swoje akcje. Niemniej krążek rozgrywany w tercji GKS - u w tej części gry był sporym zagrożeniem dla drużyny gości. Przyjezdni ograniczyli się głównie do przeszkadzania w rozgrywaniu krążka miejscowym. Sami zaś próbowali gry z kontrataku. Ta jednak nie przynosiła pożądanego efektu. Wynik spotkania otworzył w dziesiątej minucie, podczas gry w podwójnej przewadze Milan Ovšak - notabene najskuteczniejszy obrońca ekstraligi. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza tercja spotkania.

Druga odsłona zniwelowała przewagę miejscowych. Co prawda, zdobyli oni gola na 2:0 w liczebnym osłabieniu, a na listę strzelców ponownie wpisał się Ovšak. Kary, wykluczenia miejscowych pozwoliły katowiczanom mozolnie odrobić straty. Najpierw Tomasz Cichoń wykorzystał okres gry w podwójnej przewadze swojej drużyny. Niespełna dwie minuty później ten sam zawodnik doprowadził do wyrównania. Wynik spotkania remisowy, na lodzie żadna z drużyn nie potrafiła udokumentować swoich akcji zdobyciem gola.

Trzecia tercja rozpoczęła się od gry w podwójnej przewadze Katehetów. W tej sytuacji najlepiej zachował się "profesor" Karel Horný, który znalazł drogę do bramki rywali. Zamiast powiększyć i udokumentować swoją przewagę "Mineralni" dali sobie wbić gola w dość niegroźnej sytuacji. Ponownie do remisu doprowadził wychowanek Orlika Opole, Grzegorz Pidło. Stracony gol podrażnił wyżej notowanych kryniczan. Mimo gry ofensywnej, miejscowi musieli uważać na groźne "wypady" gości pod bramkę rywali. Żadna z drużyn stworzonych sytuacji nie zdołała zamienić na gola.

Dogrywka okazała się być decydującą częścią meczu. Hokeiści KTH częściej nękali swoich rywali groźnymi akcjami. Ich przewaga została udokumentowana dopiero na nieco ponad minutę przed końcem dogrywki. Znów o sobie rywalom dał znać Horný, który zwieńczył dzieła.

Sobotnia wygrana pozwoliła hokeistom KTH objąć prowadzenie 1:0 w rywalizacji do czterech zwycięstw z GKS-em Katowice.

KTH Krynica - HC GKS Katowice 4:3d (1:0,1:2,1:1,1:0)

1-0 Milan Ovšak (Petr Štrach) 10` (5/3)
2-0 Milan Ovšak (Martin Buček, Karel Horný) 29` (4/5)
2-1 Tomasz Cichoń (Tomasz Koszarek, Marcin Frączek) 31 (5/3)
2-2 Tomasz Cichoń (Tomasz Koszarek, Marcin Frączek) 33` (5/4)
3-2 Karel Horný (Milan Ovšak, Petr Štrach) 41` (5/4)
3-3 Grzegorz Pidło (Tomasz Koszarek) 51`
4-3 Karel Horný (Marek Bryła, Tomasz Cieślicki) 64`

Kary: KTH 16 min. - GKS 10 min.

Strzały na bramkę: KTH 42 - GKS 37

Sędziowali: Zbigniew Wolas - Mateusz Bucki - Marcin Polak

Widzów: 250

KS KTH Krynica-Zdrój: Elżbieciak (Stepokura n/g) - Ovšak, Myjak; Horný (2), Szewczyk (2), Buček - Štrach (4), Kasperczyk; Brocławik, M.Dubel, Horowski (2), - D.Kruczek, Kurz (2); Kozak (2), Bryła (2), Zabawa oraz Cieślicki (Dudzik, Zieliński n/g)

HC GKS Katowice: Noworyta (Runowski n/g) - Rasikoń, Urban (2)l Frączek (2), Cichoń (4), Gawlina - Krzemień, Obstarczykl Bernaś, Szymański, Krzysztofik - Petrychenko, Dominiczewskil Pidło, Koszarek, Domogała (2) oraz Grobarczyk (Grelich, Fonfara n/g)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×