Michał Gałęzewski: Jesteś jedynym zawodnikiem grającym za oceanem, który dostał powołanie na zgrupowanie kadry przed MŚ U-18. Jak przyjąłeś to powołanie?
Filip Starzyński: Oczywiście tak w tym roku jak i rok wcześniej, gdy dostałem powołanie do reprezentacji Polski U-18 przyjąłem to z wielkim zadowoleniem i dumą. Jest to dla mnie bardzo ważne, żeby grać jak najlepiej dla reprezentacji Polski.
Na razie jesteś tylko rezerwowym w kadrze. Liczysz na to, że uda ci się kogoś wygryźć i zagrasz ostatecznie w Mariborze?
- Tak, jestem powołany jako zawodnik rezerwowy. Mam jednak nadzieję, że jak dołączę do zespołu, to znajdę uznanie trenera i dołączę do składu na Mistrzostwa. "Wygryzę kogoś", to nie jest dobre określenie. To trener tworzy drużynę i określa strategię na turniej i oczekuje od zawodników realizacji tych założeń. Zdecyduje się on zabrać ze sobą tych zawodników, którzy w danym momencie będą mieli najlepszą dyspozycję oraz będą gwarancją realizacji tych strategii.
Patrząc na waszych rywali, czyli Białoruś, Danię, Francję, Koreę Południową i Słowenię, Polska z pewnością nie jest faworytem grupy. Na co was według ciebie stać na tych mistrzostwach?
- W tej grupie są bardzo silne zespoły i trzeba być bardzo dobrze przygotowanym do każdego meczu, realizować konsekwentnie ustalona strategie i nie popełniać błędów. Wszyscy muszą dać z siebie wszystko w każdym meczu i nie ma znaczenia czy gramy z Białorusią czy Koreą. To, jaki osiągniemy wynik zobaczymy, ale zawsze od początku do końca trzeba grać o zwycięstwo. Mam nadzieję, że pokażemy się z jak najlepszej strony .
Przylecisz do Polski dopiero na początku kwietnia. Nie przeszkodzi ci to w dobrym przygotowaniu się do turnieju i zgraniu z kolegami?
- Przylecę w pierwszych dniach kwietnia i od razu dołączę na zgrupowanie z kolegami z drużyny. Jestem przekonany, że szybko się zrozumiemy. Z kilkoma już grałem w zeszłym roku na MŚ U-18 w Krynicy więc myślę, że nie będzie problemu z aklimatyzacją.
Co spowodowało, że zadecydowałeś się wyjechać do USA?
- Otrzymałem zaproszenie do programu organizowanego przez Okanagan Hockey Academy w Penticton w Kanadzie i bardzo chciałem tam pojechać, była to dla mnie szansa na rozwój moich umiejętności hokejowych pod okiem bardzo dobrych trenerów, którzy mieli doświadczenie w grze w NHL oraz możliwość w tym samym czasie uczenia się w bardzo dobrej szkole. Program OHA właśnie bardzo silnie łączy te dwa obszary - hokej i szkołę.
Jak wyglądały twoje początki w USA?
- Początki były ciekawe. Nowe otoczenie, nowa szkoła i zupełnie inny styl gry w hokeja. Na szczęście szybko się zaaklimatyzowałem.
Jak to się stało, że trafiłeś do młodzieżowej drużyny Los Angeles Kings?
- W zeszłym roku na testach w Los Angeles zobaczył mnie trener Los Angeles JR Kings i potem się ze mną skontaktował, po czym zaproponował mi miejsce w drużynie .
Jak byś ocenił ten sezon w wykonaniu twoim i drużyny? Jaką pełnisz rolę w zespole?
- Sezon był trudny. Poziom, jaki reprezentowały drużyny był bardzo wyrównany i o zwycięstwie poszczególnej drużyny decydowały w każdym meczu detale i małe błędy. W drużynie gram na pozycji napastnika, a trener stawia na mnie w każdym momencie gry - czy jak gramy 5-5 czy na przewagach lub osłabieniach.
Co możesz powiedzieć o poziomie Mid West Elite Hockey League? Jest to jakaś wiodąca liga juniorska w USA?
- MWEHL, jest to najwyższa liga U18 w USA, grają w niej zawodnicy o dużych umiejętnościach i dużym potencjale.
Zawodnicy z twojej drużyny mają w ogóle jakiekolwiek szanse na grę w pierwszym zespole w niedalekiej przyszłości? Jacyś hokeiści w przeszłości zdążyli się wybić?
- Nie wiem, gdyż to jest sport. Oczywiście każdy z zespołu dąży do dostania się do jak najlepszej drużyny i w przyszłości każdy chce zagrać w NHL. W Los Angeles Jr Kings w przeszłości występowało wielu chłopców, którzy obecnie grają w AHL, WHL, USHL czy kanadyjskich ligach junior A.
Zdarza wam się czasami podpatrywać choćby treningi drużyny z NHL? Macie jakiś pożytek z tego, że jesteście młodzieżówką tak znakomitego klubu?
- Tak, trenujemy na tym samy lodowisku, na którym trenują zawodnicy Los Angeles Kings mamy takie możliwości, żeby oglądać ich treningi i podpatrywać jak to oni robią.
Wiesz coś o jakichś innych Polakach grających za oceanem, których mógłbyś polecić trenerom kadr młodzieżowych?
- Nie wiem czy ktoś obecnie gra z Polaków w USA, o kim by nie wiedzieli nasi trenerzy.
Jakie masz plany na najbliższe sezony?
- W następnym sezonie chcę dostać się do najwyższej ligi juniorskiej w USA czyli USHL.
Interesują ciebie wyniki polskiej ligi? Masz jakieś ulubione drużyny?
- Kibicuję drużynie z Nowego Targu.