Robert Kostecki: Do trzech razy sztuka

Do hokejowego Zagłębia dołączyło póki co sześciu zawodników, wśród nich jest Robert Kostecki. We wtorkowym sparingu z JKH Jastrzębie napastnik zaprezentował się z dobrej strony, co może cieszyć nie tylko sosnowieckich kibiców, ale również jego samego.

Sosnowieccy szkoleniowcy nadal testują pięciu hokeistów. Pewien swojego miejsca w drużynie może być między innymi Robert Kostecki, który dołączył do Zagłębia po minionym sezonie. Podczas pierwszego sparingu z JKH Jastrzębie zaprezentował się dobrze, w pierwszej tercji podał do Łukasza Podsiadły, który otworzył wynik spotkania, a w drugiej sam wpisał się na listę strzelców.

Sam zawodnik jest powściągliwy w ocenie wtorkowej konfrontacji. - Nie można wyciągać wniosków po pierwszym meczu. Teraz wszyscy się poznajemy, obserwujemy grę partnerów i zaczynamy się zgrywać. Myślę, że będzie dobrze - powiedział z nadzieją.

Można powiedzieć, że Kostecki w końcu trafił do Zagłębia. Jednak nie jest to wynikiem zmiany w sosnowieckim hokeju, a chęci zachowania mocnej więzi rodzinnej. - Od dwóch lat otrzymywałem propozycje od prezesa Bernata. Dwa lata temu odmówiłem, bo chciałem zostać dłużej z dzieckiem, a rok temu zdecydowałem się na Krynicę, gdyż również chciałem być bliżej rodzinnego Sanoka. Mawia się... do trzech razy sztuka, więc w końcu trafiłem do Zagłębia Sosnowiec. Wydaje mi się, że to był dobry ruch, gdyż tutaj powstaje niezła drużyna. Zobaczymy, jak nasza gra będzie wyglądać - zdradził Robert Kostecki.

Komentarze (0)