Patryk Wąsiński: Wierzymy, że w tym sezonie włączymy się do walki o awans

Michał Konarski 13 Września 2011, 15:36

Legia Mazowsze Warszawa rozegrała niedawno spotkanie Pucharu Polski, w którym uległa na własnej tafli Unii Oświęcim 3:8, mimo że prowadziła już 2:0. - Bardzo fajnie byłoby wygrać z taką drużyną, jak właśnie Unia Oświęcim, jednak patrząc obiektywnie, to nie mieliśmy z nimi większych szans. Mecz jak wiemy świetnie się dla nas rozpoczął, ale z minuty na minutę to goście grali coraz lepiej. Staraliśmy się ze wszystkich sił o jak najkorzystniejszy rezultat. Różnica klas była niestety widoczna, w szczególności podczas gry w przewadze i w osłabieniu. Takie mecze są dla nas bardzo dobrą lekcją i mamy nadzieję, że to doświadczenie zaprocentuje w spotkaniach na pierwszoligowych taflach - mówi Patryk Wąsiński.

Hokeista zapowiada, że w nadchodzącym sezonie celem Legii Mazowsze jest dołączenie do grona drużyn, które walczą o awans do Polskiej Ligi Hokejowej. - W zeszłym sezonie naszym celem był awans do play off. Tego założenia niestety zrealizować się nam nie udało. Teraz system rozgrywek został zmieniony i bezpośredni awans zapewnia sobie tylko drużyna z 1. miejsca. Poprzeczka została więc podniesiona jeszcze wyżej. Jednak im trudniejszy do osiągnięcia cel, tym wkład w niego musi być większy. Każdy kolejny mecz będzie miał istotny wpływ na pozycję w tabeli i nie ma mowy o oszczędzaniu się. Według mnie osobiście taka decyzja PZHL, to jeden z lepszych pomysłów w ostatnim czasie. W szczególności ze względu na to, iż rywalizować będę w miarę równe ekipy.

Patryk Wąsiński twierdzi, że tegoroczne rozgrywki I ligi będą bardzo wyrównane i wiele zespołów może włączyć się do walki o upragniony awans w szeregi najlepszych w kraju. - Tak, jak wspomniałem wcześniej, w tym sezonie liga będzie najrówniejsza od lat. Najmocniejszą drużynę ma na papierze HC GKS Katowice, ale wszystko zweryfikuje lód. Pozostałe ekipy mają względnie podobny potencjał, także trudno wskazać murowanego faworyta do awansu. Jeśli chodzi o Legię Mazowsze, to jak co roku, poza SMS-em mamy najmłodszy skład w lidze. Trzon drużyny jednak nie zmienia się już od kilku lat, więc doświadczenie zdobyte przez ten czas powinno w końcu zaprocentować. Wierzymy, że to właśnie będzie ten sezon i włączymy się do walki o awans!