Która drużyna będzie na wyższej fali - zapowiedź spotkania Comarch Cracovia - Zagłębie Sosnowiec

Do niedzielnego spotkania w Krakowie przystąpią dwie drużyny mające ostatnio dobrą passę. Zagłębie, po wygranej w Oświęcimiu, w piątek pokonało na własnym lodowisku faworyzowany GKS Tychy. Mistrzowie Polski rozgromili toruńską Nestę aż 18:1 i objęli fotel lidera. Czy zdołają go utrzymać po niedzielnym spotkaniu?

Ekipie z Sosnowca służy gra w blasku telewizyjnych kamer. W piątkowy wieczór podopieczni Mariusza Kiecy chcieli się pokazać nie tylko swoim kibicom, ale też widzom TVP Sport, która transmitowała spotkanie z Tychami i sprawili olbrzymią niespodziankę. Po zaciętym spotkaniu zwyciężyli 3:1 i przeskoczyli w tabeli Nestę Toruń, która zebrała lanie na lodowisku w Krakowie. Zespół Zagłębia kilka dni wcześniej postarał się o podobną sensację, kiedy w Oświęcimiu ograł Unię 3:0. W obu spotkaniach kluczem do sukcesu była uważna gra w obronie i nie łapanie głupich kar. - Przewinienia łapie się najczęściej wtedy, gdy się goni rywala, a my mieliśmy grę pod kontrolą - mówił po spotkaniu z GKS Mariusz Kieca. W tym sezonie jego zawodnicy pokazali się także z dobrej strony na lodowisku w Krakowie, gdy ze stanu 0:5 potrafili doprowadzić do remisu, aby przegrać ostatecznie dopiero po rzutach karnych. Trzeba wiec przyznać, iż nie stoją na straconej pozycji przed meczem z Pasami. - Teraz nie będziemy wiele zmieniać, ewentualnie drobne roszady podyktowane kontuzjami - deklaruje przed meczem szkoleniowiec drużyny Zagłębia.

W Krakowie tymczasem także panuje dobry nastrój. Nikt nie pamięta już przegranej w Tychach, którą drużyna Cracovii osłodziła sobie zwycięstwem w Sosnowcu i rozstrzelaniem Nesty. Trener Rudolf Rohaček powoli zgrywa poszczególne formacje i stara się łatać dziury po stracie Daniela Laszkiewicza i kontuzjowanego Sebastiana Bieli. Zdyskwalifikowanego kapitana drużyny godnie zastępuje Piotr Sarnik, a Biela po kontuzji w Tychach opuścił już szpital i wrócił do Krakowa. Niewątpliwie więcej atutów po swojej stronie ma ekipa mistrzów Polski. Leszek Laszkiewicz oraz Damian Słaboń to w tej chwili dwaj najlepsi zawodnicy PLH. Powoli swoje olbrzymie umiejętności pokazuje Nick Sucharski, który sprawił że pod Wawelem nikt nie tęskni już za Davidem Kostuchem. W niedzielnym meczu najgroźniejszym przeciwnikiem zawodników Cracovii będą ... oni sami. Jak pokazał choćby wspomniany wrześniowy pojedynek z Zagłębiem Pasy wysoko prowadząc tracą koncentrację w ostatniej tercji i sami sobie fundują niepotrzebne horrory. Ostatnie zwycięstwa wskazują jednak na to, że przypadłość tą czeski szkoleniowiec potrafił już wybić z głowy swoim hokeistom. Mistrzowie Polski z pewnością wyjadą w niedzielny wieczór na lód aby odnieść kolejne zwycięstwo i utrzymać fotel lidera co najmniej to następnej kolejki. Interesuje nas tylko komplet punktów i do tego będziemy dążyć. Najważniejsze to po prostu wygrać - deklarował po spotkaniu z Nestą Karawelą obrońca Cracovii Patrik Prokop. Czy tak rzeczywiście będzie? Przekonamy się po ostatniej syrenie.

Początek spotkania o godzinie 18:30.

Źródło artykułu: