Wydawało się, że po klęsce w Krakowie zespół z Torunia nie stawi zbytnio oporu ekipie JKH GKS Jastrzębie. Premierowa odsłona pokazała jednak, że mecz nie będzie dla gospodarzy spacerkiem. Od pierwszych minut mecz był wyrównany. Jastrzębianie choć dłużej byli w posiadaniu krążka nie potrafili udokumentować swojej przewagi golem. Hokeiści z Torunia szukali okazji z kontrataku. Kilka razy nawet zagrozili bramce Kamila Kosowskiego. Ten jednak radził sobie ze strzałami przyjezdnych. Podopieczni Jirziego Reznara powinni wyjść na prowadzenie w ostatnich minutach. Gospodarze nawet grając w osłabieniu potrafili nieźle zakręcić toruńską obroną. Najpierw w 13. minucie okazje sam na sam zmarnował Mateusz Danieluk. Dwie minuty później dwukrotnie swoich sił spróbował Maciej Urbanowicz, ale bezskutecznie. Ostatecznie gole w pierwszej tercji nie padły i JKH niespodziewanie remisował z Nestą.
Kolejne dwadzieścia minut dostarczyło kibicom więcej emocji. Ku zaskoczeniu druga tercja rozpoczęła się po myśli zespołu gości. Już w 21. minucie Nesta objęła prowadzenie za sprawą Mariusza Kuchnickiego. Podrażnieni takim obrotem spraw jastrzębianie wzięli się ostro do roboty. Jednak przez długi czas golkiper z Torunia pozostawał nieugięty. Tomasz Witkowski bronił strzał za strzałem, będąc zaporą nie do przejścia. Goście skapitulowali dopiero w 34. minucie. Strzelając na raty wyrównał Petr lipina, który z bliskiej odległości umieścił krążek w bramce. Miejscowi poszli za ciosem i jeszcze w tej odsłonie JKH objął prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się w 37. minucie Richard Kral. W jego ślady poszedł jeszcze w ostatniej sekundzie Błażej Salamon, ale analiza wideo wykazała, że krążek wpadł do bramki po czasie. Według relacji z boksu sędziowskiego zadecydowały ułamki sekundy.
Decydująca odsłona przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy zdecydowanie przeważali. W grze JKH brakowało jednak skuteczności. W dalszym ciągu bardzo dobrze dysponowany był również Tomasz Witkowski, zdecydowanie najjaśniejsza postać zespołu z Torunia. Jedna akcja ofensywa podopiecznych Jirziego Reznara zakończyła się dla JKH stratą gola. W tercji ataku faulowany był Petr Lipina, ale sędziowie "puścili" grę, co Nesta wykorzystała doprowadzając do remisu. Kamila Kosowskiego pokonał Arkadiusz Marmurowicz. Rozwścieczeni gospodarze próbowali jeszcze zdobyć komplet punktów, ale w końcówce Mateusz Bryk uderzył tylko w słupek, natomiast potężny strzał Adriana Labrygi wybronił Witkowski. W dogrywce losy spotkania rozstrzygnął Martin Ivicic, który wykorzystał podanie od Richarda Krala. Słowak zmieścił krążek idealnie między parkanem a słupkiem.
JKH GKS Jastrzębie - Nesta Karawela Toruń 3:2d (0:0, 2:1, 0:1, 1:0d)
0:1 - Mariusz Kuchnicki (Arkadiusz Marmurowicz) 21'
1:1 - Petr Lipina 34'
2:1 - Richard Kral (Mateusz Danieluk, Petr Lipina) 37'
2:2 - Arkadiusz Marmurowicz (Tomasz Ziółkowski) 50'
3:2 - Martin Ivicic (Richard Kral, Mateusz Danieluk) 64'
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Elżbieciak - nie zagrał) - Ivicic, Górny, Lipina, Kral, Danieluk - Dąbkowski, Rompkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski - Labryga, Bryk, Kulas, Kąkol, Kogut oraz Salamon.
Nesta Karawela Toruń: Witkowski (Plaskiewicz - nie zagrał) - Ziółkowski, Smeja, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Porębski, Gaisins, Jankowski, Kalinowski, Minge - Chrzanowski, Lidtke, Winiarski, Dzięgiel, Pieniak oraz Gościmiński.
Kary: JKH - 6 minut, Nesta - 2 minuty.
Sędziowali: Zbigniew Wolas oraz Jacek Bernacki, Artur Chyliński.
Widzów: 1000.