Kamil Gościmiński: Z moim zdrowiem jest już o wiele lepiej

Kamil Gościmiński jest jednym z największych pechowców w tegorocznej PLH. Hokeista Nesty Toruń dopiero w niedzielę zagrał pierwszy mecz po poważnej kontuzji, jaka spotkała go na początku rozgrywek. Dla portalu SportoweFakty.pl zawodnik mówi o swoim urazie, a także ocenia grę drużyny w lidze.

Michał Konarski
Michał Konarski

- Z moim zdrowiem jest już o wiele lepiej. Powrót na lód nastąpił około dwa tygodnie temu. Pierwszy mecz po przerwie spowodowanej kontuzją zagrałem w Jastrzębiu, kiedy pojawiłem się na tafli w trzeciej tercji potyczki - mówi Kamil Gościmiński w rozmowie z portalem - SportoweFakty.pl.

Nesta Toruń gra ostatnio bardzo nierówno. Hokeiści z grodu Kopernika potrafią stracić 18 bramek w meczu z Cracovią, by dwa dni później wywieźć punkt z Jastrzębia. - Niestety spotkanie w Krakowie zupełnie nam nie wyszło. Nic nie szło po naszej myśli i wysoko przegraliśmy. Ale dwa dni później potrafiliśmy zagrać już bardzo dobrze. Urwaliśmy przecież punkty wyżej notowanemu przeciwnikowi, jakim z pewnością jest zespół JKH Jastrzębie.

Kamil Gościmiński długo leczył uraz i miał okazję na bieżąco obserwować poczynania drużyn z Polskiej Ligi Hokejowej. Czy coś go zaskoczyło? - Na pewno więcej spodziewałem się po zespole z Oświęcimia, gdyż mają w składzie kilku bardzo dobrych hokeistów, a jakoś zbytnio nie przekłada się to na ich wyniki. To jest zaskoczenie negatywne. Pozytywnie zaś zaskoczyła mnie Cracovia. Ekipa mistrza Polski przed sezonem straciła kilku ważnych graczy, którzy w poprzednich sezonach stanowili siłę napędową drużyny. Ale ściągnęli do siebie innych zawodników, i to takich, którzy godnie potrafią ich zastąpić. Znów są na dobrej drodze, by sięgnąć po tytuł mistrzowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×