Porażka okupiona kontuzjami - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - Ciarko Sanok

Powtórki z GKS-u Tychy, gdy Zagłębie sprawiło niespodziankę i pokonało rywala 3:1 nie było. Sosnowiczanie walczyli i zostawili na lodzie dużo zdrowia, ale musieli uznać wyższość sanoczan. Jednak oprócz porażki mecz okupili aż dwoma poważnymi kontuzjami. Karel Horny w pierwszej tercji został uderzony kijem w oko, a bramkarz Tomasz Dzwonek po starciu z przeciwnikiem ma stłuczone palce.

Sosnowieccy kibice przychodzili na trybuny Stadionu Zimowego raczej w małej liczbie, tym razem nie zawiedli swojej drużyny, a po pierwszym gwizdku sędziego na lód pofrunęło konfetti i serpentyny, co wymusiło przerwę w grze. Pojawił się również transparent nawiązujący do decyzji zarządu o wręczeniu miesięcznego wypowiedzenia Robertowi Kosteckiemu i pierwszemu trenerowi Mariuszowi Kiecy - "Fall-Faul-Out" (prezesem klubu jest Marcin Fall).

Po wznowieniu gry na tafli trwała wyrównana, choć nie porywająca walka. Jako pierwsi strzał oddali sanoczanie, natomiast pierwszy groźny strzał w szeregach gospodarzy oddał w 4. minucie Jarosław Kuc. Dwie minuty później Sławomir Krzak uderzył równie mocno co mądrze, ale dobrze obronił sosnowiecki bramkarz. Ta akcja była początkiem lepszej gry Ciarko, które zaczęło przeważać na lodzie. Jednak gospodarze pokazywali, że nie zamierzają się poddawać i wyprowadzali ataki, lecz robili to gorzej od rywali. W 11. minucie strzelali kolejno Pavel Mojzis i Martin Vozdecky, ale krążek nie przekroczył linii bramkowej.

Sanoczanie próbowali i próbowali, aż w końcu udało im się w 12. minucie, Josef Vitek wykorzystał podania kolegów z drużyny, które zamienił na pierwszą bramkę (0:1). W 13. minucie na ławce kar wylądował Mojzis za uderzenie kolanem w twarz bramkarza Zagłębia, dzięki czemu przed gospodarzami otworzyła się szansa doprowadzenie do remisu, której jednak nie wykorzystali. W 19. minucie na lód upadł Karel Horny, na lodzie pojawiła się krew, a zawodnik doznał kontuzji oka (na które przestał widzieć) przez co nie mógł już kontynuować gry. Walka na lodzie wyrównała się, ale do końca premierowej odsłony żaden gol już nie padł.

Druga tercja od początku była wyrównana, a strzałów obu drużyn nie brakowało. Nie brakowało również kar, ale żadna z ekip nie potrafiła wykorzystać gry w przewadze. Hokeiści oddawali dobre i mocne strzały, ale górą zawsze byli bramkarze. W 28. minucie Robert Kostecki próbował wstrzelić krążek tuż obok słupka, ale dobrze interweniował Przemysław Odrobny, więc Zagłębie ciągle pozostawało bez zdobyczy bramkowej. Gra była szybka, ale obie drużyny nie potrafiły dobrze wykończyć swoich ataków. W 33. minucie Tomasz Dzwonek upadł na lód i zwijał się z bólu (ma stłuczone palce), bramkarz wraz z lekarzem drużyny zszedł do szatni, a w jego miejsce pojawił się Zbigniew Szydłowski.

W 35. minucie wynik podwyższył Paweł Dronia, a asystę zaliczył Odrobny (0:2). Natomiast 26 sekund później sosnowiczanie odpowiedzieli trafieniem w wykonaniu Łukasza Kiśla (1:2). Dwie sekundy później na tafli uklęknął Szydłowski, wydawało się, że gospodarze stracą drugiego bramkarza, ale zawodnik mógł kontynuować grę. W 39. minucie samotnie wyjechał Robert Kostecki, który upadł na lód i powędrował na ławkę kar za próbę wymuszenia kary, a Dariusz Gruszka w tym samym momencie za spowodowanie upadku przeciwnika - Kosteckiego... Na 21 sekund przed końcem tercji z niebieskiej uderzył Mojzis, a krążek odbił się od Szydłowskiego, którego potem przelobował (1:3).

W lepszej sytuacji przed trzecią tercją było Ciarko nie tylko ze względu na wynik, na ich korzyść działała obecność w bramce Szydłowskiego, w którego interwencjach było widać niepewność po długiej przerwie w grze w meczach. Po wznowieniu w 45. minucie sosnowiczanin obronił pierwszy strzał, ale skapitulował już przy uderzeniu Josefa Vitka (1:4). Nieco ponad minutę później Robert Kostecki miał bardzo dobrą sytuację, by zdobyć gola, ale jej nie wykorzystał. Zagłębie atakowało nadal, ale bezskutecznie. Jednak w 48. minucie dopięło swego, Zdenek wykorzystał bowiem podanie Artura Ślusarczyka (2:4). W 52. minucie Dariusz Gruszka ładnie podał do Tomasza Malasińskiego, który nie zdołał pokonać sosnowieckiego bramkarza. Po tej interwencji na lodzie znów musiał pojawić się lekarz Zagłębia, ale Szydłowski zdołał kontynuować grę.

Sanoczanie atakowali, lecz gospodarze bronili się dzielnie, co nie zapowiadało powtórzenia wyniku Ciarko z minionej kolejki (wygrana 11:4 z Cracovią). W 56. minucie sędziowie zarządzili analizę wideo po strzale gości, mimo że najpierw została poruszona bramka Zagłębia. Ostatecznie po weryfikacji gol nie został uznany. Do końcowej syreny obie drużyny miały jeszcze szanse zdobyć bramki, ale nie udało im się.

Zagłębie Sosnowiec SA - Ciarko PBS Bank Sanok

2:4 (0:1, 1:2, 1:1)

0:1 Josef Vitek (Zoltan Kubat, Maciej Mermer) 12’ (5/5)

0:2 Paweł Dronia (Krzysztof Zapała, Przemysław Odrobny) 35’ (5/5)

1:2 Łukasz Kisiel (Karol Golec) 35’ (5/5)

1:3 Pavel Mojzis (Marcin Kolusz) 39’ (5/4)

1:4 Josef Vitek (Sławomir Krzak) 45’ (5/5)

2:4 Jiri Zdenek (Artur Ślusarczyk) 48’ (5/5)

Najlepszy zawodnik w drużynie Zagłębia: Andrzej Banaszczak

Najlepszy zawodnik w drużynie Ciarko: Sławomir Krzak

Kary: Zagłębie - 16 minut; Ciarko - 10 minut

Zagłębie: Tomasz Dzwonek (33’ Zbigniew Szydłowski) - Jarosław Kuc (2), Kamil Duszak, Tobiasz Bernat, Rafał Twardy, Robert Kostecki (4) - Michał Działo (2), Rafał Cychowski, Karel Horny, Jiri Zdenek (2), Maciej Szewczyk - Andrzej Banaszczak (2), Jakub Jaskólski, Artur Ślusarczyk, Karol Golec (4), Sebastian Baca - Paweł Kostromitin, Adrian Kurz, Michał Jarnutowski, Mateusz Białek, Łukasz Kisiel.

Ciarko: Przemysław Odrobny (Daniel Kachniarz - nie grał) - Pawel Mojzis (2), Paweł Dronia, Martin Vozdecky, Krzysztof Zapała, Marcin Kolusz - Bogusław Rąpała, Ivo Kotaska (2), Dariusz Gruszka (2), Krystian Dziubiński, Tomasz Malasiński - Roman Gurican, Zoltan Kubat, Josef Vitek, Sławomir Krzak (4), Maciej Mermer - Dawid Maciejewski, Paweł Skrzypkowski, Marek Strzyżowski, Mateusz Wilusz, Marcin Biały.

Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski (główny) oraz Patryk Kasprzyk, Mariusz Pilarski (liniowi)

Widzów: 1000

Źródło artykułu: