W premierowej odsłonie spotkania Sławomir Krzak uderzył kijem czeskiego hokeistę Zagłębia. Na lodzie pojawiła się krew, lecz wydawało się, że Karel Horny ma tylko rozcięty nos. Jeszcze w trakcie spotkania pojawiły się informacje, że Czech nie widzi na lewe oko, więc został przewieziony do sosnowieckiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Barbary.
Po badaniach i pierwszej pomocy Horny zaczął odzyskiwać wzrok w uszkodzonym oku. Kontuzja okazała się więc nie tak bardzo poważna, w Sosnowcu mają nadzieję, że zawodnik szybko wróci do zdrowia, gdyż jest ważną postacią drużyny.
Dla kibiców Zagłębia jest również zła wiadomość, uraz bramkarza Tomasza Dzwonka, który w drugiej tercji niedzielnego spotkania upadł na taflę i zwijał się z bólu, okazał się poważniejszy niż początkowo przypuszczano. Otóż hokeista ma złamany palec, a nie jak przypuszczano stłuczony. Bramkarz nie zagra więc przez kilka najbliższych tygodni, między słupkami zastąpić mają go w najbliższym starciu (we wtorek 8 listopada Zagłębie w ramach Pucharu Polski podejmie Nestę Toruń) Zbigniew Szydłowski i Bartłomiej Nowak.