Mistrzowie Polski w ważnym momencie przełamali sanocki kompleks i dzięki 3 punktom utrzymali pozycje wicelidera. Szkoleniowiec Pasów studzi jednak euforie i twierdzi, że zrobiony został dopiero jeden krok. - Punktów nie liczę. Wszyscy koncentrujemy się na piątkowym meczu. Interesuje mnie kolejny mecz z Podhalem - deklarował czeski szkoleniowiec po meczu z liderem. Wszyscy w Krakowie pamiętają wpadkę z Szarotkami. Mimo prowadzenia 3:1 nowotarżanie zdołali wywieźć 3 punkty z lodowiska mistrza Polski. Przegrana w piątek może bardzo skomplikować sytuację Cracovii. Z wagi tego spotkania zdaje sobie sprawę Rudolf Rohaček. - Jeżeli chcemy być w czwórce, to musimy w Nowym Targu wygrać. Nie wyobrażam sobie, że nasza sytuacja będzie się rozstrzygać w ostatnim meczu w Oświęcimiu.
Szarotki od początku roku prezentują się dużo lepiej niż na początku sezonu. Potrafią napędzić stracha najsilniejszym PLH, jak choćby we wtorek drużynie GKS. W Tychach, mimo iż przegrywali już 0:4 próbowali jeszcze odwrócić losy tego meczu. Nie udało się, a wyraźnie zawiedziony był trener Podhala, Jacek Szopiński. - Graliśmy w Tychach słabe spotkanie. Przeraża mnie brak odpowiedzialności u niektórych zawodników. Popełniamy proste, niewymuszone błędy. Tak się nie da grać. Młodzi zawodnicy dostają szanse i muszą je wykorzystać.
Nowotarżanie pokazali jednak w tym sezonie, że im lepiej tym gorzej. Mimo ciężkiej sytuacji w tabeli oraz w klubie Szarotki nie zamierzają się w piątek poddać. - Cracovia zagra przeciwko nam z nożem na gardle, także z pewnością będzie to trudny rywal. My wyjdziemy na trochę większym luzie, co nie oznacza oczywiście, że będziemy mniej skoncentrowani - deklaruje Mariusz Jastrzębski.
- Trzeba wygrać, trzeba się mentalnie przygotować. Myślę, że nie będzie łatwo - powiedział przed spotkaniem w wywiadzie dla Pasy.tv kapitan Cracovii Piotr Sarnik. Początek spotkania w piątek, 10 lutego, o godzinie 18.