Torunianie w Sosnowcu zwyciężyli 7:5 i 6:3. W obu tych spotkaniach byli bardzo skuteczni pod bramką rywala, co zaowocowało dwiema wygranymi na trudnym terenie. - Ten weekend można na pewno zaliczyć do udanych. Były to dwa mecze, w których drużyna dała z siebie wszystko i możemy być z siebie zadowoleni. Mam nadzieję, że uda się nam wygrać w najbliższym spotkaniu w Toruniu i już wtedy zapewnić sobie utrzymanie w ekstralidze - powiedział Jakub Gimiński w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Po porażce 2:4 na własnej tafli, sytuacja graczy z grodu Kopernika nie była zbyt ciekawa. Czy zatem młody hokeista Nesty jest pozytywnie zaskoczony rezultatem spotkań na Śląsku? - Tak, po porażce w Toruniu stan rywalizacji wynosił 2:1 dla drużyny Zagłębia i czekały nas dwa ciężkie mecze w Sosnowcu. Wiedzieliśmy, że jeśli przegramy oba, to będą nas czekały trudne potyczki o utrzymanie. Jadąc do Sosnowca nie dopuszczaliśmy myśli, że przegramy. Wierzyliśmy, że zwyciężymy w obu i zakończymy tę rywalizację w Toruniu. Część z tego już spełniliśmy.
Jakub Gimiński jest jednym z najmłodszych graczy w Polskiej Lidze Hokejowej. 18-letni obrońca przyznaje, że na razie nie ma sprecyzowanych planów sportowych na 2012 rok. - Szczerze mówiąc jeszcze nie myślałem nad przyszłym sezonem. Teraz czekają mnie Mistrzostwa Polski Juniorów Młodszych w Janowie oraz Juniorów Starszych w Toruniu. Następnie w kwietniu Mistrzostwa Świata do lat 18, które odbędą się na Węgrzech. Teraz myślę tylko o tych trzech imprezach, które są dla mnie najważniejsze. Dopiero po nich będę zastanawiał się nad przyszłym sezonem.
Chyba, że wyjedzie poza granice PL.