Mistrz znów zwycięski na Jastorze. JKH GKS Jastrzębie - Cracovia Kraków 2:3

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W piątkowym spotkaniu 19. kolejki rozegranym pomiędzy JKH GKS Jastrzębie, a Cracovią Kraków zadecydowała trzecia tercja, na którą więcej zimnej krwi zachował mistrz Polski. Krakowianie w przeciągu niespełna dwóch minut zdobyli dwa gole, które praktycznie załatwiły im zwycięstwo. Jastrzębianie byli w spotkaniu przeważającym zespołem, a mimo to na Jastorze znów lepszy okazał się zespół gości. JKH GKS Jastrzębie - Cracovia Kraków 2:3 (1:1,0:0,1:2).

W tym artykule dowiesz się o:

Wszyscy, którzy spodziewali się twardego i wyrównanego pojedynku nie mogli być zawiedzeni. Już w pierwszych minutach mimo, że obie ekipy zagrały spokojnie emocji nie brakowało. Wynik spotkania dość szybko jak na tak wyrównany pojedynek otworzył Tomasz Pastryk. Obrońca JKH otrzymał precyzyjne podanie pod niebieską linię i z dużym spokojem posłał krążek pod parkanami Marka Rączki. Po stracie bramki gra krakowian nieco się ożywiła, stąd coraz więcej pracy miał Kamil Kosowski. Bramkarz gospodarzy szczególnie trudne momenty przeżywał w połowie tej odsłony, kiedy to na bramkę uderzali: Marek Badzo (10. minuta) czy Tomasz Cieślicki (13. minuta). Tuż przed końcem odsłony krakowianie dopięli swego i w 18. minucie padła wyrównująca bramka. Lekką niefrasobliwość obrońców JKH wykorzystał Michał Piotrowski, który pewnym strzałem pod poprzeczkę umieścił krążek w bramce. Przed końcową syreną na pierwszy plan wyszedł już tylko arbiter, który najpierw gwizdnął dziwną karę Pavlowi Zdrachalowi, a chwilę później reagującego na zbyt ostrą grę przyjezdnych Grzegorza Piekarskiego posłał na ławkę na dziesięć minut.

Już na początku drugiej tercji dwie sytuację miał Karol Jasik. W 22. minucie napastnik gospodarzy uderzał jednak niegroźnie, a jego strzał z 24. Minuty zablokowany został przez defensywę Cracovii. Gra jastrzębian była lepsza z minuty na minutę i beniaminek coraz bardziej zagrażał bramce Rączki. W sytuacji z 31. minuty bardzo bliski zdobycia gola był Rafał Bibrzycki, który wraz Maciejem Rajskim pewnie wjechał w tercję obronną gości. Akcja zakończyła się jednak udaną interwencją Marka Rączki. O sporym pechu może mówić także Adrian Labsyga, który strzałem w okolice okienka nieskutecznie próbował zaskoczyć golkipera z Krakowa. To co wyprawiali jastrzębscy hokeiści przypominało swego rodzaju bicie głową w mur. Parę minut przed końcem tej odsłony bardzo bliski szczęścia był kapitan GKS Jastrzębie Mateusz Danieluk, który urwał się obrońcom i po wymanewrowaniu bramkarza trafił z ostrego kąta w słupek. Tercja mimo wyraźnej przewagi zakończyła się wynikiem bezbramkowym, który na pewno nie odzwierciedla tego co faktycznie działo się na lodzie.

Trzecia tercja przy remisie 1:1 zapowiadała się niezwykle ciekawie. Żaden z zespołów nie dopuszczał bowiem do siebie myśli jakoby spotkanie nie miało by się zakończyć w regulaminowym czasie gry. Na początku trzeciej odsłony bardziej zdeterminowani byli jastrzębianie, którzy już po pierwszym buliku rzucili się na bramkę przeciwnika. Strzały Jakuba Radwana i Rudolfa Wolfa były jednak niecelne. Defensorzy Cracovii byli dziś nieugięci i skutecznie odpierali kolejne ataki rywala. W 48. minucie znać o sobie dała również krakowska formacja ofensywna. Ładnymi podaniami wymienili się bracia Laszkiewiczowie, zagranie od młodszego z nich Leszka skutecznie wykorzystał Josef Mihalik, który strzałem przy samym słupku dał swojemu zespołowi prowadzenie 2:1. Krakowianie poszli za ciosem i do strzelenia kolejnej bramki potrzebowali zaledwie półtorej sekundy. Gola na 3:1 zdobył Michał Piotrowski, który pokonał Kosowskiego niemal identycznie jak Mihalik. Zespół Cracovii przy prowadzeniu 3:1 nie zamierzał odpuszczać i wciąż naciskał jastrzębską defensywę. Gospodarze sporo szczęścia mieli w 52. i 53. minucie, kiedy to w słupek trafiali Martin Dudas i Daniel Laszkiewicz. Jastrzębianie straconych w bliźniaczy sposób bramkach otrząsnęli się w 55. Minucie, zdobywając kontaktowego gola. Niewielką przestrzeń między słupkiem, a Markiem Rączką wypatrzyłam Mateusz Danieluk. Gol kapitana JKH wniósł do gry gospodarzy nieco ożywienia i jastrzębianie starali się jeszcze odrobić niewielką stratę. Czasu jaki pozostał do końca meczu było jak się później okazało zbyt mało i rezultat już się nie zmienił. Po raz kolejny z Jastrzębia zwycięzcy wyjeżdżają mistrzowie Polski. Podobnie jak w spotkaniu pierwszej kolejki PLH 3:2 zwyciężyła Cracovia.

JKH GKS Jastrzębie - Cracovia Kraków (1:1,0:0,1:2)

1:0 - Tomasz Pastryk (Jakub Radwan) 7

1:1 - Michał Piotrowski 18 4/5

1:2 - Josef Mihalik (Leszek Laszkiewicz , Daniel Laszkiewicz) 48 4/5

1:3 - Michał Piotrowski (Filip Drzewieck, Martin Dudas)i 50

2:3 - Mateusz Danieluk (Marek Pavlacka) 55

Strzały: 18:25.

Kary: GKS Jastrzębie - 20 ( w tym 10 minut kary dla Grzegorza Piekarskiego), Cracovia - 14.

Widzów: 1000

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Mrula - nie wystąpił) - Piekarski, Labryga, Jasik, Zdrahal, Mleko - Wolf, Pastryk, Danieluk, Pavlacka, Bernacki - Bryk, Górny, Radwan, Kulas, Rajski - Szynal, Lerch, Bibrzycki, Kąkol, Łyszczarczyk.

Trener: Ales Tomasek.

Cracovia Kraków: Rączka (Radziszewski - nie wystąpił) - Csorich, Wajda, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Kłys, Witowski, Badzo, Mihalik, Radwański - Dudas, Skinnari, Cieślicki, Kowalówka, Piotrowski - Kozak, Rutkowski, Drzewiecki.

Trener: Rudolf Rohacek.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)