Do trzech razy sztuka. JKH GKS Jastrzębie - Naprzód Janów 2:4

Dopiero w trzecim pojedynku z JKH GKS Jastrzębie hokeiści Naprzodu Janów znaleźli sposób na pokonanie beniaminka. W spotkaniu 20. kolejki Janów triumfował na wyjeździe 4:2. Janowianie przez całe spotkanie starali się kontrolować grę, co nie pozwalało Jastrzębiu rozwinąć skrzydeł. Mecz rozkręcił się na dobre po trzecim trafieniu janowian, którzy po golu Tomasza Jóźwika chyba za bardzo się rozluźnili i pozwolili jastrzębianom na zdobycie dwóch bramek. Kiedy wydawało się, że gospodarze doprowadzą do dogrywki, kibiców uciszył Petr Tabacek, który w przedostatniej minucie strzelił gola na 4:2, zadając tym samym decydujący cios.

Mariusz Wójcik
Mariusz Wójcik

Niedzielne spotkanie rozpoczęło się bardzo szczęśliwie dla drużyny gości. Już w trzeciej minucie spotkania do bezpańskiego krążka odbitego przez Kamila Kosowskiego dopadł Wojciech Stachura, który umieszczając gumę w siatce otworzył wynik spotkania. Z akcji na akcję przyjezdni rozkręcali się, a gra jaką Naprzód prezentował, mogła się podobać. W 8. minucie mogło być już 0:2, ale Marek Pohl nie wykorzystał faktu, że Kosa (bramkarz JKH - przyp. red.) leżał na lodzie i nie zdołał umieścić krążka między słupkami. Hokeiści GKS Jastrzębie w tej tercji sprawiali wrażenie lekko ospałych, a gra jaką prezentowali, odbiegała znacznie od tej, do której przyzwyczaili kibiców. Pięć minut przed końcem pierwszej tercji bliski pokonania bramkarza był obrońca JKH Tomasz Pastryk, który strzelał spod niebieskiej linii. Golkiper Naprzodu Michał Elżbieciak był jednak czujny i poradził sobie także z dobitką Petra Lipiny. W pierwszej tercji więcej z gry mieli janowianie, którzy po dwudziestu minutach prowadzili 1:0.

Chwilę po wznowieniu spotkania zakotłowało się pod bramką Naprzodu. Jastrzębianie zdołali umieścić nawet krążek w siatce, ale w związku z tym, że przy akcji poruszona była bramka, arbitrzy zmuszeni byli przeprowadzić analizę wideo. Prowadzący niedzielne zawody Maciej Pachucki dopatrzył się nieprawidłowości i gol nie został uznany. Skończyło się jedynie na wykluczeniu jednego z zawodników Janowa. Jastrzębianie grający w liczebnej przewadze nie potrafili znaleźć recepty na będącego w dobrej dyspozycji golkipera gości, Michała Elżbieciaka. Niemoc gospodarzy przy grze w przewadze zemściła się bardzo szybko. W 27. minucie było już bowiem 0:2. Przed bramką Kosowskiego trochę miejsca znalazł Adrian Kowalówka, który uderzył na tyle precyzyjnie, że krążek po raz drugi znalazł drogę do bramki jastrzębian. Najlepszą okazję na zdobycie kontaktowego gola miał Pavel Zdrahal, który otrzymał dokładne podanie od Lipiny. Czeski napastnik przegrał jednak pojedynek sam na sam z Elżbieciakiem.

Już w pierwszej minucie trzeciej tercji jastrzębska publiczność, dopingująca swój zespół do walki, mogła zostać uciszona przez Ondreja Lauko. Gospodarzy uratował jednak słupek i rezultat wciąż brzmiał 2:0 dla Janowa. Co się odwlecze to nie uciecze - zgodnie z tą maksymą w 48. minucie janowianie dopięli swego i trzecią bramkę dla Naprzodu zdobył Tomasz Jóźwik, który skutecznie dobił strzał Łukasza Kulika. Przy wyniku 0:3 jastrzębianie nie mieli nic do stracenia i postawili wszystko na jedną kartę. Bardziej ofensywna gra JKH przyniosła oczekiwane rezultaty już dwie minuty po trafieniu Jóźwika. Szans bramkarzowi nie dał Tomasz Pastryk, który strzałem od słupka dał jastrzębianom nadzieję na odwrócenie losów spotkania. Hokeiści GKS Jastrzębie jeszcze wierzyli w uratowanie punktów i zaczęli coraz bardziej napierać na bramkę. W 56. minucie jastrzębską publikę uszczęśliwił Rudolf Wolf, który z ostrego kąta strzelił między słupkiem, a bezradnym w tej sytuacji Elżbieciakiem. Jastrzębianom do odrobienia pozostawała zatem jedna bramka, ale czas, w którym mieli tej sztuki dokonać, nie był zbyt długi. Podopieczni Alesa Tomaska tym faktem jednak się nie zrażali i nie mieli zamiaru choćby na chwilę opuścić tercji obronnej rywala. Kiedy wydawało się, że padnie gol na 3:3 i konieczna będzie dogrywka, zabójczą kontrę wyprowadził Janów. Będący tuż przed bramką Kosowskiego Petr Tabacek okazji nie zmarnował i pewnym strzałem pod poprzeczkę dobił rywala.

JKH GKS Jastrzębie - Akuna Naprzód Janów 2:4 (0:1, 0:1, 2:2)
0:1 - Wojciech Stachura 3'
0:2 - Adrian Kowalówka (Ondrej Lauko, Waldemar Klisiak) 23'
0:3 - Tomasz Jóźwik (Łukasz Kulik, Wojciech Wojtarowicz) 48' 4/5
1:3 - Tomasz Pastryk (Jakub Radwan, Mateusz Danieluk) 50' 5/4
2:3 - Rudolf Wolf (Marek Pavlacka) 56'
2:4 - Petr Tabacek (Waldemar Klisiak, Wojciech Stachura) 59'

Kary: GKS Jastrzębie - 16, Naprzód Janów - 18.

Strzały: 32:29.

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski, (Mrula - nie wystąpił) - Piekarski, Labryga, Lipina, Zdrahal, Mleko - Wolf, Pastryk, Danieluk, Pavlacka, Bernacki - Bryk, Górny, Radwan, Kulas, Rajski - Szynal, Lerch, Bibrzycki, Jasik, Łyszczarczyk.
Trener: Ales Tomasek.

Naprzód Janów: Elżbieciak (Szydłowski - nie wystąpił) - Zatko, Działo, Wojtarowicz, Pohl, Jóźwik - Kowalówka, Gallo, Klacansky, Lauko, Elżbieciak - Cinalski, Gabryś, Stachura, Tabacek, Słodczyk - Kulik, Kurz, Frączek, Klisiak, Zimka.
Trener: Jarosław Lehocky.

Widzów: 1100.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×