Górale lepsi w rzutach karnych. Relacja z meczu Energa Stoczniowiec Gdańsk - Wojas Podhale Nowy Targ

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dobra passa hokeistów Wojasa Podhale Nowy Targ trwa! W spotkaniu na szczycie Polskiej Ligi Hokejowej podopieczni Milana Jancuski pokonali drużynę Energi Stoczniowca po rzutach karnych. Zgodnie z przypuszczeniami, emocji w gdańskiej hali Olivia nie zabrakło.

Konfrontacja dwóch czołowych drużyn Polskiej Ligi Hokejowej zapowiadała się bardzo apetycznie. Gospodarze od początku pragnęli zaznaczyć swoją przewagę nad hokeistami Podhala. Pierwszą akcję przeprowadzili już w czterdziestej siódmej sekundzie. Wówczas po podaniu Josefa Vitka na bramkę Podhala strzelał Roman Skutchan. W kolejnych minutach przed okazjami do otwarcia wyniku stawali Mikołaj Łopuski oraz Bartłomiej Wróbel. Po strzale tego ostatniego, niemal wystarczyło, aby Mateusz Strużyk wbił krążek do pustej bramki. Młodzieżowiec Stoczniowca jednak nie zdołał strzelić gola. Wobec ciągłej przewagi podopiecznych Henryka Zabrockiego, drużyna Wojasa próbowała kontratakować. Blisko szczęścia był Krzysztof Zapała, który posłał krążek tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Przemysława Odrobnego. Gdański bramkarz spisywał się bez zarzutu, zażegnując niebezpieczeństwo w swojej tercji. Jego dobra passa skończyła się jednak w jedenastej minucie spotkania. Po kombinacyjnej akcji napastników pierwszej formacji Podhala, na tablicy wyników widniał wynik 0:1. Strata bramki wybiła gdańszczan z dotychczasowego rytmu. Na ławkę kar powędrował Michał Smeja. Stoczniowiec został zamknięty w swojej tercji, lecz sukcesywnie się bronił. Takiej skuteczności zabrakło jednak w czternastej minucie. Odrobny obronił strzał Milana Barnyka, wybity krążek przejął niepilnowany Wiktor Kubenko i skierował go do bramki. Kolejny błąd obrony kosztował Stoczniowca stratę bramki, którą zaliczono na konto Martina Voznika. - We własnej tercji nie można ani na moment zostawić przeciwnika. Wykorzystano nasz moment zawahania wręcz bezlitośnie. Kubenko wjechał do tercji, mimo, że moi zawodnicy go atakowali. Potem zdołał jeszcze wbić krążek odbity od parkana - skomentował sytuację Henryk Zabrocki, trener Stoczniowca. Dwubramkowe prowadzenie gości ostudziło grę gdańszczan, którzy już do końca pierwszej odsłony spotkania nie potrafili pokonać Krzysztofa Zborowskiego.

W drugiej minucie drugiej tercji przewinienia dopuścił się Krystian Dziubiński. Hokeiści Stoczniowca ciągle grali zbyt chaotycznie i nerwowo. Kombinacyjna gra w tercji Podhala drużynie gospodarzy nie wychodziła, więc postanowiła wykorzystać element zaskoczenia. Na piętnasty metr krążek dostał niekryty Bartosz Leśniak, który precyzyjnym strzałem wbił "gumę" do siatki. Trzy minuty później po samodzielnej akcji strzelał Mikołaj Łopuski. Krążek wypadł z rękawicy Zborowskiego, lecz na miejscu nie było żadnego z zawodników Stoczniowca. Na półmetku drugiej tercji układ sił na tafli był wyrównany. Przełomowa okazała się trzydziesta druga minuta spotkania. Petera Hurtaja przy bandzie faulował Krzysztof Zapała. Kilkadziesiąt sekund później podopiecznym Henryka Zabrockiego udało się doprowadzić do wyrównania za sprawą strzału Macieja Urbanowicza. Głównym winowajcą ze strony Podhala był bramkarz, który wypuścił krążek z parkanów, jednocześnie dając nadzieję "Stoczniowcom" na kolejne bramki. A ci czekać długo nie musieli. Wyrównująca bramka zdecydowanie dodała skrzydeł gospodarzom. Szczególnie, że mieli przed sobą kolejny okres gry w przewadze. Profit ten wykorzystał Artur Kostecki, który potężnym strzałem umieścił krążek w siatce bramki Zborowskiego. Okres zdecydowanej przewagi Stoczniowca został przerwany bójką pomiędzy Josefem Vitkiem a Krzysztofem Zapałą. Oprócz nich, dwuminutową karę otrzymał bramkarz Podhala, którą w zastępstwie odsiedział Rafał Sroka. Po drugiej tercji Stoczniowiec prowadził 3:2.

Podhale ostatnią część meczu rozpoczęło silnym akcentem. Odrobny odbił krążek po strzale Kubenki, lecz tuż za nim znajdował się Voznik. Obcokrajowiec Podhala bez skrupułów skierował krążek do bramki bronionej przez Odrobnego. Tym samym znów w hali Olivia na tablicy wyników widniał remis. W dalszych minutach Podhale nie wykorzystało okresu gry w przewadze, a sam mecz stał się bardziej wyrównany. Stoczniowiec na prowadzenie wyszedł w czterdziestej ósmej minucie. Mikołaj Łopuski silnym strzałem sprawił, że Zborowski położył się przed bramką. Chwilę nieuwagi wykorzystał Wojciech Jankowski. Szczęście jednak nie trwało długo. Dwie minuty później do wyrównania doprowadził Kubenko, który otrzymał krążek zza bramki Odrobnego. Kolejne minuty gry to zdecydowana przewaga Podhala. Defensorzy Stoczniowca jednak potrafili zapobiec groźnym atakom hokeistów Wojasa. Na półtorej minuty przed końcem spotkania nastąpiła przerwa w grze. To za sprawą pękniętego klosza jednego z reflektorów oświetlających taflę. Odłamki szkła spadły nieopodal bramki Odrobnego, który automatycznie ewakuował się z miejsca zagrożenia. Po wyrównaniu tafli rolbą, spotkanie wznowiono. Konieczna okazała się dogrywka.

Dogrywka pokazała, że zawodnikom obu drużyn bezgranicznie zależy na wygranej. Gra w szybkim tempie toczyła się od tercji do tercji. Liczne kontry i próby ataków z obu stron nie przyniosły jednak pożądanego skutku. O wyniku spotkania zadecydowały rzuty karne. W tych lepsi okazali się "Górale". Po niewykorzystanym karnym przez Łopuskiego, formalności dopełnił Krzysztof Zapała. Tym samym Podhale pokonało lidera PLH, jednocześnie oddalając się na cztery punkty od Zagłębia Sosnowiec. Co więc było przyczyną porażki Stoczniowca? - Zabrakło odpowiedniej gry w obronie. Zabrakło ścisłego krycia i w ten sposób dzisiaj traciliśmy bramki - skomentował po spotkaniu trener gospodarzy, Henryk Zabrocki.

Energa Stoczniowiec Gdańsk – Wojas Podhale Nowy Targ 4:5 (0:2, 3:0, 1:2, 0:0, k.1:3)

0:1 - Krzysztof Zapała (Jarosław Różański, Marian Kacir) 11’

0:2 - Martin Voznik (Milan Baranyk) 14’

1:2 - Bartosz Leśniak (Josef Vitek) 24’

2:2 - Maciej Urbanowicz 33’

3:2 - Artur Kostecki (Michał Smeja, Łukasz Zachariasz) 37’

3:3 - Martin Voznik (Wiktor Kubenko) 41’

4:3 - Wojciech Jankowski (Mikołaj Łopuski) 48’

4:4 - Wiktor Kubenko (Martin Voznik, Milan Baranyk) 50’

Karne

Energa Stoczniowiec: Strzelili - Peter Hurtaj.

Wojas Podhale: Strzelili - Milan Baranyk, Martin Voznik, Krzysztof Zapała.

Składy:

Energa Stoczniowiec: Odrobny (Soliński nie grał) - Bigos, Leśniak, Skutchan, Hurtaj, Vitek (6) - Smeja (4), Kostecki, Furo, Zachariasz, Urbanowicz - Rompkowski (2), Skrzypkowski, Jankowski, Rzeszutko, Łopuski (2) - Benasiewicz, B.Wróbel, Ziółkowski, M.Wróbel, Strużyk.

Wojas Podhale: Zborowski (2) (Rajski nie grał) - Sroka, Sulka, Różański, Zapała (6), Kacir - Prechodski, Dutka, Baranyk (2), Voznik, Kubenko - Petrina, Łabuz, Gruszka, Dziubiński (2), Malasiński - Galant, Gaj, Iskrzycki (2), Ziętara, Batkiewicz.

Kary: Energa Stoczniowiec - 14; Wojas Podhale -14.

Sędziowie: Grzegorz Dzięciołowski, Mariusz Pilarski, Paweł Kobielusz

Widzów: 2300.

Źródło artykułu: