Gdańszczanie przed play-offami

Przed gdańszczanami trudna przeprawa. Trzecia drużyna PLH, Energa Stoczniowiec grać będzie z szóstą - Zagłębiem Sosnowiec. O swoich szansach wypowiedzieli się trener, prezes i zawodnicy gdańskiego klubu.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Gdańszczanie zajmują trzecie miejsce przed play-offami. Według prezesa Energi Stoczniowca, Marka Kosteckiego to dobra pozycja wyjściowa. - Jesteśmy w bardzo ciekawej sytuacji. Zajęliśmy trzecie miejsce po rundzie zasadniczej, które jest bardzo dobrym miejscem. W ćwierćfinale play-off będziemy grać z Zagłębiem Sosnowiec, z którym pięć razy wygraliśmy, a raz przegraliśmy i atuty powinny być po naszej stronie. W trakcie sezonu było dużo chorób, kontuzji i w tej chwili dochodzimy do siebie. Pomimo, że są ferie i jedna hala jest dla mieszkańców Gdańska poprzez ślizgawki, to nie przeszkadza nam to w dobrym przygotowaniu się drużyny do występów. Współpracujemy z AWFiS, panem profesorem Wojciechem Suchanowskim. Do tego trener Zabrocki ma duże doświadczenie w play-offach. Mam nadzieję, że wszystkie atuty, które są po naszej stronie drużyna będzie potrafiła wykorzystać - ocenił prezes.

O treningach zespołu po ostatnim meczu rundy zasadniczej wypowiedział się też trener gdańszczan, Henryk Zabrocki. ,I.- Po ostatnim meczu rundy zasadniczej z Zagłębiem Sosnowiec, wygranym 6:2 zawodnicy dostali kilka dni wolnego i od poniedziałku przystąpiliśmy do normalnej pracy. To jest okres, w którym można w pierwszym tygodniu popracować i odbudować pewne cechy motoryczne, ale nie można też z tym przesadzać, ponieważ sezon trwa od maja. Zagraliśmy 42 mecze ligowe, do tego graliśmy w pucharach i sparingi. Jest to duży wysiłek dla naszej drużyny, bo pokonujemy wiele kilometrów, przemieszczamy się z jednego końca Polski na drugi i jest to duży ubytek sił. Musimy sobie jednak z tym poradzić, nie pierwszy raz przystępujemy do play-offów - przypomina szkoleniowiec.

Podróże są męczące, jednak hokeiści są już zaprawieni w bojach. - Jesteśmy z tym już oswojeni i robimy to co lubimy - powiedział Roman Skutchan, który w Gdańsku gra już osiem lat. Jakie więc są różnice pomiędzy tym sezonem, a poprzednimi dla Skutchana? - W tym sezonie prowadziliśmy przez dłuższy czas, wyniki były bardzo dobre. Później było gorzej, ale skończyliśmy na trzecim miejscu. Myślę tylko i wyłącznie o zdobyciu medalu - przyznał się Skutchan. O rundzie zasadniczej wypowiedział się też Michał Smeja. - Trzecie miejsce jest bardzo dobre. O tym, że nie zajęliśmy pierwszego miejsca zadecydowały kontuzje i choroby. Skład nam się zmieniał i ukończyliśmy na trzeciej pozycji - mówi obrońca Stoczniowca.

O najbliższym rywalu w play-offach wypowiedział się natomiast Jarosław Rzeszutko - Moim zdaniem niezależnie na kogo byśmy trafili, cel byłby taki sam - trzy zwycięstwa. Nie kalkulowaliśmy i nie myśleliśmy z kim będziemy grali. Na papierze jesteśmy silniejsi, jednak o tym, kto jest lepszy zadecydują mecze. Zaczynamy od nowa. Szanse są równe i trzeba zrobić wszystko, aby przechylić szalę na własną korzyść. Ważna będzie obrona, atak, bramkarz, dyspozycja poszczególnych formacji, forma dnia. Potrzebna jest duża koncentracja i musimy już myśleć o tym spotkaniu - zauważa reprezentant Polski.

Nie kalkuluje przed kolejnymi spotkaniami również bramkarz Stoczniowca i reprezentacji Polski, Przemysław Odrobny. - Osobiście nie kalkuluję, która drużyna nie leży. Gdy jesteśmy jednością na lodzie, to z każdym można wygrać. Myślimy o pierwszych meczach z Sosnowcem i zrobimy wszystko, aby wygrać i jak najszybciej zakończyć tą rywalizację na własną korzyść - mówi Odrobny.

Gdańszczanie chcieliby grać więcej meczów na poziomie międzynarodowym, na przykład zespołami z krajów bałtyckich. O tym wypowiedział się szkoleniowiec Stoczniowca, Henryk Zabrocki. - Nasze rozgrywki są bardzo rozbudowane, jest dużo meczów z tymi samymi drużynami i nie jest to zbytnio atrakcyjne dla kibiców. Najważniejsze są play-offy i tutaj należałoby się zastanowić i szybko zmienić to, aby więcej rywalizować na arenie międzynarodowej. Kilka lat temu rywalizowaliśmy w lidze wschodnioeuropejskiej, rywalizując z zespołami z Białorusi, Rosji, Łotwy, Litwy. Drużyny z południa grały z kolei na Węgrzech, czy w Austrii. Należy do tego jak najszybciej powrócić - zauważa Zabrocki, który wierzy w powodzenie tego pomysłu. - Jeżeli się dogra terminy, skróci się rundę zasadniczą PLH, to należy do tego powrócić i jest na to szansa - wierzy szkoleniowiec.

- Gra z nowym przeciwnikiem pozwala bardziej się rozwijać i podnosić swoje umiejętności. Dlatego gra na międzynarodowym poziomie w reprezentacji i w turniejach międzynarodowych daje wiele - potwierdził słowa swojego trenera Jarosław Rzeszutko.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×