- Myślę, że jako zespół pokazaliśmy, że umiemy grać dobrego hokeja, że jesteśmy ze sobą zżyci i zawsze dajemy z siebie sto procent. Na pewno szkoda tych pierwszych dwóch spotkań i tego, że nie zdobyliśmy w nich chociaż punktu. Szkoda, że nie zakończyliśmy turnieju awansem, ale za rok na pewno będziemy walczyć o najwyższe cele. Cieszę się, że trener dał mi szansę zagrać na tych mistrzostwach, chciałem pokazać się z jak najlepszej strony i to się udało, ale najważniejsze jest dla mnie dobro drużyny - cytuje Patryka Wronkę Polski Związek Hokeja na Lodzie. 20-latek został wybrany najlepszym napastnikiem turnieju.
Aron Chmielewski przyznał, że mecz zakończył się po pierwszej tercji i stanie 6:1. Polacy jednak nadal walczyli, bo odpuszczając grę, łatwo można doznać kontuzji. - Japończycy ciągle atakowali, myślę, że niepotrzebnie, ale to mogła być już desperacja. Ja z Katowic wyjadę w dobrym nastroju, szczególnie podbudowały nas te wygrane ze Słowenią i Austrią. One pokazały, że jesteśmy jak mur, do którego każdy z chłopaków dorzuca własną cegiełkę.
Marcin Kolusz, kapitan reprezentacji Polski zaznaczył, że nie czuje niedosytu po zakończonym turnieju. Należy bowiem cieszyć się z tego, co udało się wywalczyć. - Udało nam się po raz pierwszy od wielu lat pokonać faworyzowanych Austriaków, zagrać dobrze trzy ostatnie mecze i pokazać, że stajemy się drużyną, która w przyszłości może wejść do Elity.
Trener Jacek Płachta po meczu podziękował swoim zawodnikom za dobrze wykonaną pracę. - Po pierwszych dwóch meczach byliśmy na dole, nikt już w nas nie wierzył, ale właśnie wtedy zawodnicy pokazali charakter. Bardzo się cieszę, że mogłem z nimi pracować na tych mistrzostwach, bo to coś niesamowitego.
Przypomnijmy, awans do światowej elity uzyskali Słoweńcy. Drugą pozycję, teoretycznie premiowaną awansem zajęli Włosi. Zawodnicy z kraju ze stolicą w Rzymie muszą jednak czekać na rozstrzygnięcia MŚ w Rosji. Polacy ukończyli zawody na trzecim miejscu, co oznacza, że zostają w dywizji 1A. Do dywizji 1B spadają Japończycy.
ZOBACZ WIDEO Wronka: Nie spodziewałem się tego wyróżnienia
{"id":"","title":""}