Takiego przebiegu pojedynku miedzy Zagłębiem a Cracovią nie spodziewał się raczej żaden kibic z Sosnowca. Za nami trzy mecze półfinału, a sosnowiczanie nie wygrali jeszcze ani jednego meczu. Stan rywalizacji 0:3 może trochę dziwić, gdyż Zagłębie to jeden z lepszych zespołów Polskiej Ligi Hokeja. 13. stycznia tego roku podopieczni Jarosława Morawieckiego potrafili wygrać nawet z rywalem z Krakowa 2:1.
Zespół Cracovii miał duże problemy w ćwierćfinałowym pojedynku z TKH i przez to niektórzy upatrywali za faworyta półfinałowej batalii drużynę z Sosnowca. Być może jednak trudna przeprawa z Toruniem nauczyła czegoś krakowian i do meczów z Zagłębiem podeszli nieco inaczej ukierunkowani. W tej chwili jeśli zespół ze Śląska chce zagrać w finale tegorocznych rozgrywek musi wygrać wszystkie pozostałe cztery mecze. Ze skutecznie grającą Cracovią wydaje się to prawie niemożliwe, lecz gracze z Sosnowca wierzą jeszcze w końcowy sukces i liczą, że może uda się jeszcze coś ugrać: cały czas są jeszcze szanse, w zeszłym sezonie grając w Tychach prowadziliśmy już 3:0, a o awansie musiał zadecydować dopiero siódmy mecz - powiedział napastnik Zagłębia Artur Ślusarczyk.