Mecz rozpoczął się od ataków GKS-u Tychy. Już w pierwszej minucie groźny strzał z sześciu metrów odał Robin Bacul, zaś minutę później Rafała Radziszewskiego próbował pokonać Tomasz Proszkiewicz, jednak hokeistom ze Śląska nie udało się wyjść na prowadzenie. Mecz się wyrównał. W czwartej minucie bramkę Arkadiusza Sobeckiego objechał Leszek Laszkiewicz i wpakował do niej krążek. Sedziowie nie uznali tej bramki. Od początku meczu hokeiści obu klubów grali tak, jak na finał przystało i co chwila atakowali wzajemnie bramkę rywala.
W połowie tercji inicjatywę przejęli goście, ale to gospodarze byli skuteczniejsi. Z kontrą wyjechał Michał Piotrowski, podał Sebastianowi Kowalówce i ten strzałem z trzech metrów pokonał Sobeckiego. Krakowianie szybko zwietrzyli szansę na zwycięstwo. Już trzy minuty po pierwszej bramce przeprowadzili kolejną akcję zespołową. Zza bramki podawał Michał Radwański, a Grzegorz Pasiut bez problemów pokonał Sobeckiego. Do końca tercji krakowianie mogli jeszcze mocniej powiększyć przewagę, jednak im się to nie udało i ta część gry zakończyła się zwycięstwem Cracovii 2:0.
W 25 minucie meczu krakowianie grali przez 85 sekund w podwójnej przewadze. Najlepszą szanse na powiększenie przewagi miał Leszek Laszkiewicz, ale trafił w słupek. Mimo coraz większego naporu podopiecznych Rudolfa Rohacka, tyszanie wyszli z tego osłabienia obronną ręką. Mimo, że krakowianie prowadzili, a tyszanie grali już w pełnym składzie, cały czas Pasy stwarzały kolejne zagrożenia pod bramką.
W 29 minucie karę otrzymał Ladislav Paciga i tym razem krakowianie wykorzystali przewagę. Najpierw z niebieskiej linii strzelał Igors Bondarevs, ale obronił Sobecki. Krążek przejął jednak Stanislav Škorvanek, a tor lotu krążka zmienił Leszek Laszkiewicz, dzięki czemu krakowianie wyszli na prowadzenie 3:0.
36 sekund później było już 4:0! Tym razem krążek zza bramki zagrywał Filip Drzewiecki, a do bramki skierował go Kowalówka. Po tej bramce Sobeckiego zmienił na bramce Przemysław Witek, ale to nie uratowało GKS-u. W 34 minucie bowiem po strzale Łukasza Rutkowskiego Comarch Cracovia prowadził już 5:0. GKS kompletnie nie istniał na lodowisku, a krakowianie popisywali się coraz lepszymi akcjami. W 38 minucie na listę strzelców wpisał się Daniel Laszkiewicz i po czterech bramkach zdobytych w przeciągu ośmiu minut krakowianie prowadzili już 6:0!
Trzecia tercja również rozpoczęła się od sybkiej gry Cracovii. W 44 minucie strzałem w okienko bramki Witka wynik meczu na 7:0 ustalił Damian Słaboń. W kolejnych minutach zawodnicy obu zespołów stwarzali sytuacje podbramkowe. W 49 minucie doszło do walki pomiędzy Adamem Bagińskim i Martinem Dudasem. Obaj zawodnicy zostali wykluczeni do końca spotkania. Mimo, że tyszanie grali pod koniec spotkania w podwójnej przewadze i tak nie potrafili znaleźć recepty na pokonanie Radziszewskiego i ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Comarchu Cracovii 7:0!
Tym samym hokeiści z Krakowa zdobyli drugi z rzędu tytuł Mistrzów Polski. Łącznie Cracovia ma na swoim koncie osiem złotych medali w hokejowej rywalizacji.
Comarch Cracovia - GKS Tychy 7:0 (2:0, 4:0, 1:0)
1:0 - Sebastian Kowalówka (Michał Piotrowski) 14'
2:0 - Grzegorz Pasiut (Michał Radwański) 17'
3:0 - Leszek Laszkiewicz (Stanislav Škorvanek, Daniel Laszkiewicz) 30'
4:0 - Adrian Kowalówka (Filip Drzewiecki, Michał Piotrowski) 32'
5:0 - Łukasz Rutkowski (Michał Piotrowski) 34'
6:0 - Daniel Laszkiewicz (Leszek Laszkiewicz, Marian Csorich) 38'
7:0 - Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz, Stanislav Škorvanek) 44'
Comarch Cracovia: Radziszewski (Rączka) - Csorich, Bondarevs, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Škorvanek, Dudaš, Verčik, Mihalik, Witowski - Noworyta, Dulęba, Piotrowski, Kowalówka, Drzewiecki - Kłys, Wajda, Radwański, Pasiut, Rutkowski.
GKS: Sobecki (31' Witek) - Gonera, Prochazka, Bacul, Parzyszek, Paciga - Mejka, Majkowski, Proszkiewicz, Garbocz, Jakeš - Kotlorz, Śmiełowski, Bakrlik, Bagiński, Woźnica - Banachewicz, Maćkowiak, Jakubik, Krzak, Wołkowicz.
Stan rywalizacji: 4:1 dla Comarchu Cracovii.
Comarch Cracvia Kraków Mistrzem Polski!